Planeta HABA [2/5]: Miś Spryciarz uczy się liczyć (Schlaubär lernt zählen)
[1/5] [2/5] [3/5] [4/5] [5/5] |
W pudełku
W niewielkim – w porównaniu z tym od Planet der Sinne – kwadratowym pudełku znajdziemy liczmany misia Spryciarza, czyli specjalny łańcuszek 10 drewnianych sześcianów zakończony z jednej strony kulką, a z drugiej główką misia Spryciarza. Do tego w pudełku powinno być 40 kolorowych żetonów pokazujących liczby od 1 do 10 na 4 różne sposoby (cyframi, kropkami, na palcach lub na liczmanach misia Spryciarza) oraz 3 drewniane kostki. Na 5 ściankach każdej kostki odczytamy liczby od 1 -5 zobrazowane bądź to cyfrą, bądź kropkami, bądź też rysunkiem odpowiedniej liczby palców u ręki. Szósta ścianka każdej kostki opatrzona została ilustracją głowy misia Spryciarza. Oryginalna instrukcja zawarta w pudełku nie zawiera wprawdzie polskiej wersji zasad, ale tym nie trzeba się martwić – polską instrukcję powinien zapewnić sprzedawca.
Po wypchnięciu żetonów z arkuszy – można tę czynność powierzyć dzieciom bez żadnych obaw o żetony – jesteśmy już w zasadzie gotowi do zabawy. A do wyboru mamy aż 4 różne gry.
Zasady, zasady
Pierwsza to Memory misia Spryciarza. Tu grac może dowolna ilość dzieci. Na stole leżą zakryte żetony. Dziecko obraca dwa z nich. Jeśli oba żetony, które odkryło, pokazują tą samą liczbę (np. 2 kropki i 2 palce u ręki) może zabrać sobie te żetony i od razu odkryć dwa kolejne. Jeżeli żetony pokazują inne liczby, zakrywa się je z powrotem. Kto zebrał najwięcej żetonów wygrywa. W instrukcji polecono użyć do zabawy wszystkie 40 żetonów, ale jeżeli gramy z młodszymi dziećmi możemy użyć tylko połowy żetonów, czyli 2 z 4 zestawów, np. żetony pokazujące liczby na palcach i na kropkach.
Druga z zabaw przeznaczona jest dla 2 graczy i nazywa się Pojedynek misiów Spryciarzy. Używamy w niej łańcuszek z liczmanami i dowolną kostkę. Dzieci siadają po obu stronach łańcucha z liczmanami. Na początku gry ustawia się wszystkie 10 sześcianików pośrodku pomiędzy głową misia a kulką. Teraz po kolei każde dziecko rzuca kostką. Jeśli dziecko wyrzuci głowę misia traci ruch. Jeśli zaś wyrzuci liczbę, odlicza głośno i przesuwa odpowiednią ilość liczmanów ku swojej stronie. Najpierw zabiera te znajdujące się pośrodku sznurka, potem ewentualnie te, które należą już do przeciwnika. Chodzi oczywiście o to, żeby żebrać po swojej stronie wszystkie liczmany. W swoim ostatnim, zwycięskim ruchu gracz może przy tym przesunąć mniej liczmanów niż wskazuje liczba na kostce, dzięki tej zasadzie gra się nie blokuje.
Trzecia z zabaw jest dość niezwykła. To bardzo rzadko spotykany w grach dla dzieci rodzaj gry – gra kooperacyjna. W Od 1 do 10 dowolna ilość dzieci gra przeciwko misiowi Spryciarzowi. Jeden zestaw 10 żetonów leży zakryty na środku stołu. Z boku kładziemy łańcuch z liczmanami misia. Miś Spryciarz liczy do dziesięciu, co po każdym ruchu graczy obrazuje liczman przesuwany od strony zakończonej kulką w kierunku główki misia. W tym czasie dzieciaki muszą wspólnie odkryć wszystkie 10 kart we właściwej kolejności. Na początek szukają liczby 1, potem 2, itd. aż do 10. Po odkryciu właściwej karty dzieciaki zdobywają bonus w postaci dodatkowego ruchu. Jeśli jednak odkryją niewłaściwą liczbę, zapamiętują ją i obracają żeton z powrotem, po czym natychmiast przesuwają kolejny liczman ku głowie misia.
Ostatnia z proponowanych w instrukcji gier – Miś Spryciarz i liczby w bardzo dyskretny sposób przemyca w zabawie podstawy dodawania. Wykorzystujemy tutaj podobny zestaw elementów co w Od 1 do 10. Dodatkowo potrzebować będziemy dowolnej kostki. Liczmany misia Spryciarza trzeba podzielić na sznurku w następujący sposób: 5 żółtych sześcianików przesuwamy ku głowie misia, 5 zielonych ku kulce. 10 żetonów dowolnego zestawu układamy odkryte na środku stołu. Teraz dzieci rzucają po kolei kostką. Jeśli na kostce wypadnie jakaś liczba, dziecko odlicza na głos i przesuwa odpowiednią ilość liczmanów od strony głowy misia ku kulce lub w odwrotnym kierunku. Po wyrzuceniu na kostce głowy misia, dziecko samo może wybrać jaką liczbę liczmanów chce przesunąć. Po co to wszystko? Po przesunięciu liczmanów dziecko liczy te, które znajdują się przy głowie misia i bierze odpowiednią kartę ze środka stołu lub od innego gracza.
Wrażenia
Memory misia Spryciarza to gra, którą warto zacząć przygodę z tą antologią zabaw liczbowych. Na każdym zestawie żetonów pokazano liczby w inny sposób: od bliskiego dziecku odliczania na palcach, przez odliczanie za pomocą liczmanów na abstrakcyjnej postaci liczb – cyfrach – kończąc. Przy tym zasady memory są na tyle proste, że dzieciaki w zasadzie od razu będą mogły bawić się (i uczyć) w zasadzie same, i samodzielnie kontrolować się w swoim gronie.
Pojedynek misiów Spryciarzy mi osobiście przypadł do najmniej do gustu i dlatego – przyznam szczerze – nawet jej dzieciakom nie pokazywałem. Że oferuje jakieś tam okazje do utrwalania liczb, to jeszcze trochę za mało, tym bardziej, że nie oferuje nic więcej, nawet wychowaczo. To w zasadzie głupiutka, losowa gra, której myślą przewodnią jest zabieranie sobie czegoś nawzajem, co wśród dzieci bardzo często prowadzi do konfliktów i kłótni.
Za to Od 1 do 10 wzbudziła u nas zachwyt. Dzieciaki z wypiekami na twarzy starały się odkryć po kolei wszystkie żetony, zanim miś Spryciarz doliczy do 10. Gry kooperacyjne to gry specyficzne i dość trudne. Wymagają dobrze zorganizowanej współpracy w grupie. Zasady tej gry każą odkrywać żetony po kolei każdemu z dzieci, co wymaga od całej grupy dużej koncentracji, bo wprowadza do rozgrywki element grupowego efektu memory. Dobrze by było, żeby położenie odkrytej w niewłaściwym momencie liczby zapamiętali wszyscy gracze, w rzeczywistości jednak jest najczęściej inaczej. Dość powiedzieć, że w każdej z pierwszych kilku rozgrywek zwycięzcą okazał się miś Spryciarz. Czy to zniechęciło dzieciaki? Bynajmniej. Pokonywanie trudności jest często tak bardziej pasjonujące niż samo zwycięstwo.
Miś Spryciarz i liczby to najbardziej ze wszystkich zawartych w pudełku wymagająca merytorycznie gra. Dzieci powinny już dobrze znać wszystkie liczby z zakresu od 1 do 10, bo – nieco może jeszcze intuicyjnie – będą wykonywać na przesuwanych po sznurku liczmanach być może pierwsze w swoim życiu działania matematyczne. Pierwsze kilka partii będzie to przypominało jakieś bardziej lub mniej nieporadne próby, ale że dzieci szybko się uczą, bardzo szybko w przesuwaniu liczmanów i zdobywaniu potrzebnych ich kart zauważymy wyraźna konsekwencję.
Podsumowanie
Gra Schlaubär lernt zählen to bez wątpienia ciekawa propozycja dla rodziców i wychowawców przedszkoli. Jak na grę typowo edukacyjną, używając przenośni – wypełnioną aż po same brzegi pudełka liczbami – oferuje bardzo dużo dobrej, emocjonującej zabawy. Szczególnie przekonują kooperacyjna gra Od 1 do 10 oraz umiejętnie wprowadzająca dzieci w podstawy dodawania i odejmowania gra Miś i liczby. Na takim tle nawet mało ambitny i zdecydowanie zbyt ”małosprytny” Pojedynek misiów Spryciarzy może zostać wydawnictwu wybaczony.
für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.
Dziękujemy wydawcy gry, firmie Habermaaß GmbH
za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
ocena ogólna: 7/10
wykonanie gry: 10/10
stosunek cena do jakości: 8/10 (Rebel.pl 77,00 PLN, Spiele-Offensive.de 13,49 € )
Podstawowe informacje o grze:
tytuł: Schlaubär lernt zählen
Liczba graczy: 2 – 5 osoby
Wiek: od 4 – 8 lat
Czas gry: ok. 15 min
Wydawca: HABA (Habermaaß GmbH)
Projektant: Anja Dreier-Brückner
Instrukcja: niemiecka, angielska, francuska, niderlandzka, włoska
Zawartość pudełka:
* 1 łańcuszek liczmanów misia Spryciarza
* 1 drewniana kostka z cyframi
* 1 drewniana kostka z dłońmi
* 1 drewniana kostka z kropkami
* 40 żetonów
* instrukcja do gry
Deutsches Résumé Schlaubär lernt zählen ist eine kleine Spieleanthologie von insgesamt 4 Spielen. Bei den Spielen benutzt man 40 Karten und 3 große Holzwürfel. Sowohl auf den Karten als auch auf den Würfeln sind die Zahlen von 1 bis 10 auf unterschiedliche Weise dargestellt – von sehr konkret als Finger an einer Hand bis zu abstrakt als Ziffern. Das Spielmaterial ergänzt eine Schlaubär-Zählkette. Die Anleitung erklärt alle Regeln auf eine klare und ausführliche Weise.
Das einfachste Spiel von den vier, das gut als ein Einführungsspiel in die Welt der Zahlen taugt, ist das Schlaubär-Memo. Das Spielprinzip ist uns gut bekannt – hier gilt es ein Zahlenpaar aufzudecken. Wer am Spielende die meisten Karten gesammelt hat, gewinnt. Die Regel lässt in dem Spielchen alle 40 Karten benutzten, für jüngere Kinder empfehlen wir aber zuerst zwei Kartensätze zu entfernen, was die Spieldauer etwas verkürzt und größere Erfolgschancen gewährt. Das Duell der Schlaubären, ein Spiel für 2 Spieler, mögen wir gar nicht. Spielerisch gesehen ist das Spiel unserer Meinung nach wenig wertvoll. Man würfelt und schiebt an der Zählkette die entsprechende Anzahl an Steinen auf die eigene Seite. Die Steine werden zuerst aus der Kettenmitte und dann von der Seite des Gegners genommen. Selbst die Pflicht, die Steine dabei laut abzählen zu müssen, verdeckt den schlechten Eindruck nicht, dass sich das Spiel wenig interessant und – was noch schlimmer ist – zu konfrontativ und wenig erzieherisch zeigt. Die Kinder haben hier keinen Einfluss darauf, was sie dem anderen nehmen oder was ihnen weggenommen wird. Es ist viel mehr ein Hazard als ein richtiges Spiel. Zwei übrigen Spiele aus der Schlaubär lernt zählen-Schachtel verdienen dafür ein großes Lob. Von eins bis zehn ist ein kooperatives Spiel, bei dem ein beliebig großes Kinderteam gemeinsam alle 10 Zahlkarten in der richtigen Reihenfolge aufdecken muss, bevor der Schlaubär es schafft, bis 10 zu zählen. Ein Gruppen-Memo-Effekt resultiert hier in einem sehr emotionshaltigen Spiel. Die Kinder decken der Reihe nach die Karten auf und sind bei Erfolg gleich wieder am Zug. Bei einer falschen Karte, wird sie wieder verdeckt und ein Stein auf der Zählkette wird in die Richtung Schlaubären-Kopf geschoben. Bei Schlaubär und die Zahlen kommt der Würfel wieder zum Einsatz, diesmal aber auf eine bessere Weise. Hier gilt der Wurf nur als Zahlvorgabe. Das Kind muss dann die entsprechende Anzahl an Steinen auf der Zählkette so verschieben, dass das Ergebnis am Schlaubären-Kopf eine Zahl zeigt, die entweder offen in der Tischmitte liegt oder im Besitz eines anderen Spielers ist. Wer am schnellsten 3 Karten gesammelt hat, gewinnt. Das Spiel bringt den Kindern schon unbemerkt und spielerisch die Grundlagen des Addierens und Subtrahierens bei. Insgesamt handelt es sich bei Schlaubär lernt zählen – abgesehen natürlich von dem wenig „schlauen“ Duell der Schlaubären – um eine durchaus gelungene Lernspiele-Anthologie für Vorschulkinder. Résumé: pomimo |
Niezłe gierki. Przyznam, że od dawna rozglądam się za takimi rzeczami, bo w pracy nieocenione – tak jak Ty, 'pomimo’ uczę dzieciaki, tyle że angielskiego. W rewanżu zapraszam do siebie – http://znajdywanki.pl Używam do nauki słówek (tematycznie), kolorów, ale też słownictwa „klasowego” – weź, znajdź, zaczekaj… Myślę, że się spodoba. A na Spiellust będę zaglądał.