Wilki i owce (recenzja)
Moja poprzednia recenzja dotyczyła gry o owieczkach, ale była to gra trudno dostępna w Polsce. Teraz pora spojrzeć na pozycję bardzo popularną, dostępną nawet w sklepach z zabawkami i hipermarketach… i również traktującą o owieczkach. W 2006 roku Granna wydała polską edycję gry La Guerre des Moutons (ang. Woolly Bully) autorstwa Philippe des Pallieres. “Wilki i Owce” (bo taki właśnie tytuł nosi polskie wydanie gry) zostały wydane w ładnym kolorowym pudełku (identycznym graficznie jak wszystkie inne wydania) i wizualnie przywodzi na myśl gry typowo dla dzieci.
Instrukcja do gry jest przejrzysta i czytelna, przez co przyswojenie zasad nie powinno sprawić problemu ani początkującym w świecie planszówek ani dzieciom. Wyraźne nagłówki pozwalają też szybko znaleźć potrzebną informację kiedy nie jesteśmy czegoś pewni w czasie rozgrywki. Pod tym względem możemy uznać ją za wyróżniającą.
Przebieg gry
Na początku układamy na środku stołu żeton studni i rozdajemy graczom po 4 losowe żetony. Następnie gracze losują żetony z kolorem owieczek, w którym będą punktować, jednak nie ujawniają tego koloru przeciwnikom!
Celem gry jest utworzenie największego, ogrodzonego stada we własnym kolorze. Należy podkreślić fakt, że liczy się TYLKO JEDNO największe stado i musi ono być ze wszystkich stron ogrodzone. Oba warunki sprawiają, że gra nabiera swoistego pazura, ale o tym później.
„Wilki i owce” oparta jest na prostym mechanizmie dokładania żetonów do istniejącego układu, podobnie jak „Carcassonne” czy w „Domino”. Gracz wybiera jeden z trzymanych w ręce żetonów i dokłada do istniejącej układanki tak, aby spełniał 2 warunki:
- miał przynajmniej jedną krawędź wspólną z żetonami znajdującymi się na stole
- nie naruszał spójności układanki, tzn. jeżeli przy krawędzi jest czerwona owieczka, żeton dokładany przy tej krawędzi też musi mieć czerwoną owieczkę po tej stronie. Analogicznie z innymi kolorami owieczek, lasami czy fragmentami zagrody
Po dołożeniu gracz losuje z woreczka nowe żetony, których liczba odpowiada liczbie krawędzi, z którymi właśnie dołożony żeton styka się z już istniejącą układanką (czyli od 1 do 4).
Gra kończy się w momencie, kiedy ostatni gracz zagra swój ostatni żeton lub wszyscy gracze kolejno spasują. I na tym kończą się również podstawowe zasady gry. Należy jednak koniecznie powiedzieć coś jeszcze o wspomnianych wcześniej postaciach – wilku i myśliwym. Żeton wilka potrafi doprowadzić przeciwników do rozpaczy, gdyż jeżeli stado sąsiaduje z lasem, w którym urzęduje wilk, jest ono uznawane za zjedzone i nie jest brane pod uwagę na końcu gry. Lekarstwem na wilka jest myśliwy, którego można użyć na 2 sposoby. Może on zasłonić istniejącego wilka w reakcji na ruch przeciwnika, albo może zostać zapobiegawczo dołożony do lasu. (Do lasu z myśliwym nie można dokładać żetonów z wilkiem.)
Dodatkowo rozgrywkę urozmaica element blefu. Wylosowane na początku rozgrywki kolory graczy są tajne. Możemy więc przez odpowiednie dokładanie żetonów jednocześnie ukryć kolor, na którym nam zależy i popsuć stada przeciwników. W zależności od ilości osób sposób działania blefu jest troszkę inny. Istnieją 4 kolory owieczek, więc przy rozgrywce w 4 osoby wszystkie kolory są używane. Przy rozgrywce w mniejszym gronie dodatkowo można podpuszczać przeciwników, aby skierowali swoją najcięższą broń (np. wilka) przeciwko neutralnym owieczkom lub owieczkom innych graczy. Skuteczny blef jest to o tyle ważny, gdyż w grze liczy się każdy najmniejszy żeton i większość zagrań będących reakcją na ruch przeciwnika daleko odbiega od optymalnych.
Czyżby była to kolejna gra o żetonach? Na pierwszy rzut oka widać duże podobieństwo do gier z rodziny „Carcassonne”. Jednak specyfika tej gry tkwi w szczegółach. Pierwszym jest wspomniany wcześniej myśliwy i wilk. Drugim jest to, że żeton wybieramy z własnej puli o zmiennej wielkości. Początkowo pula jest niewielka… 4 dwustronne żetony dają zaledwie 8 możliwych do zagrania fragmentów układanki. Przez umiejętne zagrywanie żetonów możemy jednak zwiększyć nasz potencjał. W szczególnie korzystnych przypadkach oddając jeden żeton dostajemy 3 nowe. Ale na tym różnice wciąż się nie kończą. „Carcassonne” zachęca do grania “do ostatniego żetonu”, gdyż zawsze możemy liczyć na dodatkowy punkcik lub dwa. W “Wilkach i Owcach” przewidziano dodatkowe punkty dla osoby, która szybciej zakończy grę. Ilości punktów za zakończenie gry są duże w porównaniu do typowej wielkości stad, pierwsza osoba dostaje 6 punktów, druga 3 punkty, a trzecia 1 punkt. W odpowiednim momencie gracz może też “ujawnić” swój kolor, rezygnuje w tym momencie z element blefu, jednak w zamian może dołożyć specjalny żeton z 4 owcami w swoim kolorze oraz wykonać dodatkową akcję poza kolejnością.
Jak się w to gra?
Gra wymaga od gracza podejmowania szeregu decyzji. Kiedy należy budować stado? A kiedy budować własny potencjał dostępnych żetonów? Kiedy dołożyć wilka i myśliwego… i czy ich użyć, zwłaszcza jeżeli z drugiej strony żetonu znajdują się 4 owieczki w zbieranym kolorze. Wybranie właściwego momentu ujawnienia się i zakończenia gry również może być decydujące w przypadku wyrównanej rozgrywki. Słowem – bardzo dużo decyzji, ale wprowadzonych tak, że nie powinny sprawić nikomu problemu. Rozgrywka jest bardzo przyjemna, kolorowe owieczki cieszą, gracze boją się złego wilka i starają się unikać pułapek zastawianych przez innych graczy.
Jedną z ważnych cech gry są dwustronne żetony, co utrudnia zapamiętanie, które żetony “zeszły”. Wiąże się to też z największą wadą Owieczek… trudnością w zarządzaniu tajnym zbiorem kilku-kilkunastu żetonów. Nie mieszczą się one w ręce, nie bardzo wiadomo, jak je wtedy oglądać z obu stron. Użycie zasłonki zamiast ręki nie pomaga, gdyż żetony są dwustronne i po rozłożeniu ich na stole widzimy tylko jedną stronę. Zdani więc jesteśmy na użycie własnej pamięci i uzbrojenie się w cierpliwość, kiedy przeciwnicy kilkukrotnie przeglądają własne żetony “bo gdzieś im się zapodział ten, który chcieli zagrać i szukają co by teraz zrobić”.
Ja uznaję grę za dobrą… jednak jestem typowym Polakiem i lubię narzekać. W klimacie gry występują pewne sprzeczności. Gra pod względem szaty graficznej i prostoty zasad jest grą dostosowaną dla młodszych graczy i rodzin z dziećmi. Z drugiej strony istotnym elementem rozgrywki jest blokowanie przeciwnika i niszczenie istniejących stad przy pomocy wilka. Dla większości graczy to żaden problem, ale jakby co, pamiętajcie: Zostaliście ostrzeżeni. Rozgrywka zaprezentowaną na zdjęciu przedstawia bolesny przykład zablokowania. Czerwony gracz ma stado 14 owiec, czarny ma również stado z 14 owiec oraz drugie, niedokończone, z 16 owcami. Ponieważ czerwony gracz spasował jako pierwszy (za co dostał dodatkowe punkty), a liczą się jedynie stada ukończone, wygrał. Czarny gracz, pomimo posiadania w zasobach kilkunastu żetonów, nie był w stanie ani ukończyć ani rozbudować drugiego stada, gdyż nie posiadał żetonu pasującego do istniejącej luki. Ze względu na tę sprzeczność osoby nie lubiące konfliktów powinny do tej gry podejść z dystansem. Jest to jednak niewielka cena za mnogość decyzji, które przyjdzie graczowi podejmować podczas rozgrywki.
Wykonanie gry jest bardzo dobre, kolorowe błyszczące żetony i przyjemny woreczek. Wszystko sprawia wrażenie produktu, który jest dopracowana co do najmniejszego szczegółu i może wytrzymać setki rozgrywek. Szkoda tylko, że… woreczek jest odrobinkę za mały (uniemożliwia mieszanie żetonów), a żetony ze względu na mieszanie w przyciasnym woreczku i ciągłe przeglądanie mają tendencję do rozwarstwiania się (na szczęście standardowy klej biurowy wystarczy, żeby takie żetony naprawić).
Abstrahując od kilku małych mankamentów, grę mogę szczerze polecić wszystkim. Zarówno początkującym w świecie planszówek jak i lubiącym ładnie wydane gry (zwłaszcza w tak przystępnej cenie). Znajdziemy w niej zarówno proste zasady jak i dużą ilość decyzji. Możliwe, że gracze posiadający w swojej kolekcji kilka gier, w których planszę buduje się z żetonów nie będą czuli potrzeby posiadania następnej pozycji z tego gatunku. Jednak naprawdę zachęcam do zastanowienia się nad zakupem „Wilków i owiec”, ponieważ wady które wymieniłem są niewielkie i łatwe do naprawienia. Zostały one wspomniane w zasadzie “pro forma”, gdyż nie mogłem nie podzielić się wszystkimi posiadanymi informacjami.
Warto także na koniec wspomnieć, że „Wilki i Owce” zostały w zeszłym roku nominowane do nagrody Gra Roku.
Tytuł: Wilki i Owce
Autor: Philippe des Pallieres
Liczba graczy: 2-4
Czas rozgrywki: ok. 30 min
Wydawca: Granna
Ocena ogólna: 4/5
Wykonanie: 4/5 (2 drobiazgi nie pozwalają mi dać maksimum)
Złożoność: 3/5
Recenzja gry na stronie H@LL 9000
Recenzja Bruno Faiduttiego
„Wilki i owce” gry na BGG
Autorem powyższej recenzji jest: khaox. Tekst został pierwotnie opublikowany w niefunkcjonującym już serwisie Kraina Gier i – po uzgodnieniach z redakcją tamtego portalu – przeniesiony na łamy Spiellust.net. |