Obłędny rycerz
Obłędny rycerz to rodzinna gra kooperacyjna dla 2 do 4 osób (z opcją zabawy także solo), która polega na balansowaniu planszą. Pomagamy w niej tytułowemu bohaterowi przemierzyć pełne niebezpieczeństwa krainy i dotrzeć do porwanej i uwięzionej w odległym zamku. Droga do miejsca przetrzymywania następczyni tronu jest usiana pułapkami i przeszkodami. Niekiedy przyjdzie nam się zmierzyć z samym Złym, sprawcą uprowadzenia, i jego pomocnikami.
Koncept gry już na pierwszy rzut oka przywiedzie nam na myśli inspiracje komputerowymi zręcznościówkami. W Błędnym rycerzu przechodzimy levele i staramy się nie stracić wszystkich punktów życia. Sposób “sterowania” grą jest prosty. Za pomocą dźwigienek zamocowanych na bokach pudełka zmieniamy nachylenie plastikowej tacki, w której – w zależności od zaawansowania przygody – układa się jedną z 20 plansz. W ten sposób poruszamy figurką rycerza, usiłując wspólnie nadać jego wędrówce właściwy kierunek – pilnujemy na przykład, żeby nie zboczył ze świetlistej ścieżki i nie wpadł w pułapkę, czyli po prostu w otwór w planszy. Ewentualnie pomagamy mu wykonać przewidziane dla danego poziomu zadanie – zepchnąć Złego czy strażników do odpowiednich dołków, zdetonować odpowiednio dynamit, itd. Gdzieniegdzie pojawiają się się przeszkody: głazy, płotki, bramy, laski dynamitu, których nie wolno przewrócić. Od czasu do czasu, wchodząc na ikonkę serduszka, mamy okazję zdobyć punkt życia. To dobry pomysł, szczególnie, że nie zawsze perfekcyjnie uda się skoordynowanie naszej współpracy.
Ta współpraca przy poruszaniu planszą jest w Obłędnym rycerzu sercem gry – im większym wyzwaniem okazuje się jej wypracowanie, tym bardziej angażująco i wesoło. Jeszcze w dwie osoby, gdy każdy porusza dwoma dźwigniami nie jest jakimś wielkim problemem zgrać czas, sposób i siłę nacisku na dźwignię, choć już tutaj wiele zależy od charakteru, temperamentu, cierpliwości i dokładności współgracza. Potem zależność jest prosta i mocno widoczna – poziom trudności gry wzrasta proporcjonalnie do liczby graczy. Na szczęście wzrasta też poziom emocji i ubawu. Obłędny rycerz zazwyczaj oznacza mnóstwo śmiechu, absurdalnie komicznych sytuacji na planszy, wiele zaangażowania i żywych dyskusji przy próbach zgrania nachylenia planszy. Zazwyczaj – bo niestety nie wszystko jest dla wszystkich, a Obłędny rycerz na pewno nie będzie propozycją dla osób, które z trudem akceptują niepowodzenia i mają skłonność do obarczania innych winą za nie. Chyba że potraktuje się tę grę jako pretekst do trenowania umiejętności radzenia sobie z takimi emocjami. Ale do tego potrzeba już odpowiedniego nastawienia i cierpliwości – a w przypadku dzieci także pedagogicznej mądrości rodzica czy nauczyciela.
Obłędny rycerz przekonuje do siebie pomysłowym konceptem – nawet jeśli nie jest to pomysł rewolucyjny, a po prostu odwołujący się do rzeczy i aktywności, które przede wszystkim dzieci grające na smartfonach czy komputerach i tak przecież lubią. Lubiły zresztą zawsze – na pewno pamiętacie podobne, analogowe drewniane zabawki, w których trzeba było balansować albo pokrętełkami albo ruchem całego labiryntu.
W naszym gronie określamy Obłędnego rycerza mianem zabawkogry lub grozabawki. Rozumiemy pod tym produkt z pogranicza obu segmentów rynku. Obłędny rycerz nie ma jakiejś szczególnej głębi, zasada podstawowa jest zawsze taka sama, różnią się tylko szczegóły zadań na planszach. Głównym celem tej publikacji jest bawić. Natomiast jest i rywalizacja – przeciwko grze czy przeciwko nieporozumieniom między graczami – i jasno określone, nawet jeśli kadłubkowe zasady rozgrywki; mamy też warunek wygranej. Czyli jednak (także) gra. Do tego potraktowana dość elastycznie – można grać wariant pełny, czyli całe 20 map pod rząd, albo poszczególne misje – Wybrzeże, Góry, Podzamcze, Zamek – każde po 5 leveli. Biorąc pod uwagę, że przy każdej “skusze” na danej mapie musimy zaczynać dany level od początku, ja polecam podzielić sobie zabawę na takie właśnie części. W razie potrzeby dołączono do gry licznik, na którym w momencie, w którym zechcieliśmy ją przerwać, możemy sobie zapisać stan gry.
Obłędny rycerz bawi i młodszych i starszych, koncept jest bardzo uniwersalny, bo też sprowadzony do tego komponentu zręcznościowego. Natomiast ze względu i na tematykę i warstwę graficzną przechodzącą wyraźnie w trójwymiarowe uzupełnienia poszczególnych plansz, dokładanych trochę na zasadzie klocków – gra przemawia wyraźnie mocniej do młodszych niż do starszych graczy.
Warto też mieć świadomość, że Obłędny rycerz zachwyci najbardziej podczas pierwszej wędrówki przez wszystkie 20 plansz. Kolejny raz będzie już pozbawiony efektu wow. Levele w grze są pomyślane niestety jako stałe całości. Jeśli taka powtarzalność Wam nie przeszkadza, Obłędnego rycerza pokochacie. W przeciwnym przypadku jedyne co poza tym gra Wam potrafi zaoferować, to próbę ożywienia doświadczeń przechodzeniem leveli na czas.
Co dla mnie jest najbardziej urocze w Obłędnym rycerzu i co poczułem już przy pierwszej rozgrywce, to ten jego retro charakter. Jak za starych dobrych czasów dostajemy tu analogową zabawkę, która daje okazję do dynamicznej rozrywki w kilkuosobowych gronie, zmuszając nas do rozmów i skupiania się na wspólnym celu, przez co ma potencjał integrujący. Szczególnie najmłodsi mogą poczuć się zachęceni, znajdując w Obłędnym rycerzu podobne wyzwania, jakie oferują im aplikacje na ich smartfonach. W tym kontekście i pomysł na grę i jego realizacja godne są pochwały. Żeby jednak Obłędny rycerz miał szansę zagościć w naszych domach na dłużej i nie stracił na świeżości, dobrze by było obudować go rozszerzeniami, oferującymi nowe wyzwania i gwarantującymi zwiększenie regrywalności. Nie mam informacji, że takie publikacje są planowane, ale zdziwiłbym się po prostu, jeśliby się okazało, że o tym nie pomyślano. Potencjał jest na pewno spory…
Dziękuję wydawnictwu Foxgames
za nadesłanie egzemplarza gry
Punktometr Zagramy: Obłędny rycerz 7/10
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Obłędny rycerz
Liczba graczy: 1 – 4
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok. 15 – 45 min, na pudełku: 30 min
Wydawca: Foxgames
Projektanci: Nicolas Bourgoin, Jean-François Rochas
Instrukcja: polska
cena w sklepach: ok. 100 zł