Sprint!

Sprint jest prostą grą kooperacyjną, przy której od dwóch do czterech graczy w wieku od 6 lat spędzi jakieś 15-20 minut, starając się dopomóc powolnemu żółwiowi pokonać aż nazbyt pewnego siebie zająca w ich wyścigu dookoła ogródka.

Rozgrywka toczy się przy niewielkiej planszy, którą tworzymy z kilku kartonowych żetonów i na której ustawiamy kartonowe pionki żółwia oraz zająca. Oba zwierzaki poruszać będziemy z wykorzystaniem dwóch niewielkich stosów kart: kart celów i kart wyścigu.

Karty celu to po prostu 18 kart z numerami od 9 do 25. Układamy je liczbami do dołu. W swojej rundzie gracz odkrywa jedną z tych kart, aby odczytać, ile kart z sąsiedniego stosu – stosu kart wyścigu – musi podnieść. Clou rozgrywki w Sprint! polega bowiem właśnie na takim właściwie czysto zręcznościowym wysiłku graczy: Jedną ręką staramy się dobrać odpowiednią liczbę kart. Zależnie od tego, jak dokładnie spełniliśmy zadanie, poruszamy żółwia o maksymalnie 4 pola lub wcale. To “wcale” zdarza się przy tym całkiem nierzadko, bo kart w stosie nie wolno oczywiście przeliczać, a sam margines błędu (maksymalnie 4 karty) jest niewielki i to tylko przy pomyłce “z dołu”. Przeszacowanie zawsze oznacza niepowodzenie.

Niezależnie od wyniku naszego dobierania kart wyścigu z talii i tego, czy udało nam się przemieścić żółwia czy nie, turę gracza kończy odkrycie jednej z 32 karty wyścigu, która określa, jaki ruch wykonuje zając. Tu paleta możliwych sytuacji jest co prawda niewielka, ale zawsze trzymająca w napięciu, jak wszystkie wyroki złośliwego fatum, nawet jeśli fatum w Sprint! jest bardzo symetrycznie wyliczone i każda jego odsłona to dokładnie ⅛ całości. Zając może więc poruszyć się o 1, 2, 3 lub 4 pola, o tyle samo pól, co żółw, dobiec do żółwia, przebiec do najbliższego pola z marchewką (w tym jednym przypadku także wstecz), a 4 razy na talię ku uldze graczy nie ruszyć się wcale.

Wygranie przeciwko grze nie należy w Sprincie do łatwych. Komponent zręcznościowy wydaje się banalny, ale w praktyce okazuje się, że grający w swojej pewności siebie grzeszą niejednokrotnie nie mniej niż ścigający się z nimi zając. Ten ostatni ma zresztą ewidentnie fory, większa część talii pozwala mu przecież pędzić naprzód.

Może właśnie z tych obu powodów Sprint! tak bardzo angażuje – szczególnie najmłodszych graczy, którzy są główną grupą docelową tego produktu. Dzieciaki najczęściej za punkt honoru stawiają sobie poprawienie wyniku, nieszczególnie przejmując się porażką, ani tym bardziej sporą losowością tego tytułu.

Przyglądając się mechanice gry, nie ma tu ani jakiejś finezji, ani szczególnego geniuszu – mimo to nic tu jakoś bardzo nie razi, ani nie zniechęca; widać czasami wystarczy zwykła rzemieślnicza solidność. Na plus można zaliczyć też przyzwoite wykonanie i dobrze napisaną, a prawdziwie minimalistyczną w swej objętości instrukcję.

Sprint! łączy w sobie zalety gry i zabawki manualnej, ale nie czyni tego bynajmniej w sposób głupi. Wręcz przeciwnie, przebija przez ten koncept nawet jakiś zamysł pedagogiczny. Dzieci ćwiczą małą motorykę, muszą też liczyć karty, utrwalając liczby.

Sprint! sprawdza się tak samo dobrze przy dwóch, trzech i czterech grających, bo też i na zasadę ruchu zająca nie ma wpływu to, ilu nas przeciwko niemu gra.

Przy rozgrywkach rodzinnych dorośli mogą mieć minimalnie większe szanse w podnoszeniu kart ze stosu, lepiej potrafią sobie zobrazować wymagane ułamki całości, ale też tym bardziej zabawnie jest w przypadku ich pomyłki i tym większa satysfakcja i duma dzieci, gdy to właśnie im się udaje pomóc żółwiowi.

Najsłabiej Sprint! wypada, jeśli chodzi o utrzymanie zainteresowania sobą danego grona graczy. To w zasadzie mini-gra, bardzo powtarzalna w swoim schemacie i właściwie bardzo płaska konstrukcyjnie. Raczej nie będzie w stanie przywiązać do siebie na dłużej, dlatego sprawdzi się ewentualnie jako niedrogie uzupełnienie kolekcji gier w pokoju dziecka. Obowiązkowym tytułem bym jej nie nazwał, ale jako planszówkowy przydaś (także w rodzinach, które często podróżują), jeśli tylko tematyka i pomysł na zabawę kogoś zainteresuje – czemu nie?

Dziękuję wydawnictwu Foxgames
za nadesłanie egzemplarza gry

Punktometr Zagramy:  Sprint! 6/10

Podstawowe informacje o grze:

Tytuł: Sprint!
Liczba graczy: 2 – 4
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok.  15 – 20 min
Wydawca: Foxgames
Projektant: Sebastien Decad
Instrukcja: polska
cena w sklepach: ok. 30 zł

„Sprint!” w serwisie Boardgamegeek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to