Party Alias. Gra podróżna (recenzja)

Zawsze myślałem, że gry podróżne, czyli najczęściej mocno odchudzone do jakiegoś kluczowego konceptu wersje pełnych, wielkopudełkowych publikacji miewają sens tylko dlatego, że dany tytuł ma swoich fanów. Lubisz grę tak bardzo, że chętnie zabierzesz ją ze sobą na wyjazd, ale targanie dużych pudełek jest niepraktyczne. Kupujesz sobie więc jej edycję travel, licząc, że odda sedno tego, co w tej grze lubisz.

Jakoś nigdy bym nie pomyślał nawet, żeby brać się za jakiś tytuł od innej strony. Może z tej przyczyny, że jestem planszówkowym maksymalistą. Po co sięgać po kawałek, jeśli na rynku jest cały tort.

Aż tu nagle Tactic Games podesłał mi w paczce z grami do recenzji wersję podróżną Party Alias, bo w pośpiechu korespondencji jakoś się nie dorozumieliśmy, że… nie grałem jeszcze w pełną edycję.

Życie (także życie recenzenta) pisze dziwne scenariusze. Bo się okazuje, że ja się już przy tej podróżnej Party Alias bawiłem całkiem dobrze. Może to kwestia tego odwróconego ciągu poznawczego? Bo jak pamiętam, to edycje travel poznawane po pełnych tytułach zwykle mnie mniej lub bardziej rozczarowywały.

A może to po prostu kwestia ekipy do grania? Przy imprezówkach ten komponent okazuje się przecież kluczowy.

 

Czym się w to gra

W pudełku mamy 40 dwustronnych kart z hasłami ponumerowanymi od 1 do 8. Czyli jest tych haseł w sumie 640.  Poza tym elementy gry tworzą: klepsydra, 10 kart imprezowych ze specjalnymi zadaniami, kostka, ołówek i bloczek z planszami.

Wykonanie jest przyzwoite, jak na ten przedział cenowy gry, choć gdybym miał wydawcy podpowiadać, to zasugerowałbym,  że karty mogłyby być odrobinkę grubsze, bloczek plansz wystarczyłby na dłużej, gdyby zadrukowano kartki dwustronnie, a ołówek na pewno lepiej włożyć do pudełka już zatemperowanym – takim, jakim widzimy go na tyle pudełka.

Zasady do Party Alias. Gra podróżna mieszczą się na dwóch stroniczkach wielkości małej ulotki. Nie spodziewałbym się zresztą niczego rozleglejszego w takim formacie gry od Tactic Games. To że te stroniczki musiałem czytać jakby niemal dwukrotnie, to inna rzecz. Okazuje się, że nawet proste reguły mogą się rozbiec nieco losowo po różnych akapitach tekstu.

 

Jak się w to gra

Tak jak przy pełnej wersji Party Alias (tak, specjalnie poczytałem o grze) w jej wersji podróżnej zadaniem graczy jest objaśniania haseł. Na czas.

W największym skrócie gra wygląda tak, że dzielimy się na zespoły, co najmniej 2-osobowe. Każdy zespół otrzymuje arkusz planszy, na której widać tor pól ponumerowanych od 1 do 8 a potem znowu od 1 do 8 i tak siedem razy aż do mety. Na tej planszy drużyna zaznacza sobie liczbę zdobytych w rundzie punktów, aby w następnej zgadywać z kart haseł dokładnie te wskazane przez numer ostatniego zakreślonego przez graczy pola.

Co rundę danej drużyny zmienia się osoba tłumacząca hasła. Przeciwnicy pilnują klepsydry i czyhają na błędy tłumaczącego. Hasło uznaje się za odgadnięte, gdy drużyna wypowie je dokładnie i w całości. Można używać synonimów, przeciwieństwa, opisywania. Zabronione jest tylko wykorzystywanie części hasła, jego odmian gramatycznych i słów pochodnych. Jeśli przeciwnicy przyłapią nas na takim błędzie, dostajemy karniaka.

Wynik drużyny to liczba odgadniętych w rundzie haseł minus po punkcie za każdy błąd w opisywaniu i za każde pominięte hasło.

Poza zwykłymi rundami mogą się nam zdarzyć też rundy, w których odkryć musimy kartę imprezową. Dzieje się to zawsze wtedy, gdy ostatnim zakreślonym przez nas polem na planszy było pole z dymkiem dialogowym. Karty imprezowe to po prostu wyzwania z rodzaju „jajcarskich”. Ma być wesoło. Musisz więc na przykład wyjaśniać hasła piskliwym głosem albo po każdym odgadniętym przez drużynę haśle pamiętać o krzyknięciu GOOOL! Są też zadania przeszkadzajki: Ty tłumaczysz, a ktoś z drużyny delikatnie drapie cię tu i tam, albo ględzi ciągle, żebyś się pośpieszył, bo on musi do toalety.

Poprawnie wykonane zadanie to szansa na bonusowe punkty. Ale losowe. Bo rzucacie kostką, na której wypadnie albo 1, albo 2 albo 3.

Wygrywa zespół, który jako pierwszy zakreśli pole mety.

 

Wrażenia i ocena gry

Party Alias w swojej wersji podróżnej zapewnił nam kilka miłych chwil przesympatycznej zabawy. Jest lekko, a cała gra opiera się na stałych interakcjach między graczami.

To, że zgadujemy na czas, mocno angażuje, potęguje emocje i gwarantuje wiele zabawnych sytuacji. Wiecie na przykład, co to jest: „Pomarańczowy ssak! „Lata” po drzewach! No, dawaj!”? – Żyrafa…

Jednym słowem: Sam byłem zdziwiony, ale bawiłem się przy tej grze znakomicie. A to przecież tylko jakiś „szczątek pełnowzoru”.

A mankamenty gry? Oczywiście są. Widoczne i oczywiste, jak przy większości gier podróżnych. To przede wszystkim nie będzie gra na długo. 640 haseł to niby dużo, ale jeśli zgracie talię raz czy drugi, a do tego będą się powtarzały jakieś numery pytań, to efekt świeżości nieco już zblaknie. Także różnorodność kart imprezowych jest symboliczna.

Ale może wystarczy sobie potem nabyć pełną edycję, gdzie kart haseł jest 400 i wybierać na wyjazdy karty z tamtego wydania? A wyzwania można wymyślić przecież samemu.

 

Appendix: Amulinowa żyrafa u wodopoju

Co mi się zabawnego rzuciło przy naszych rozgrywkach, najmocniej w rozgrywkach z dziećmi czy młodzieżą – to niejaka hermetyczność haseł.

Gra jest dla graczy już od 8 roku życia, ale okazuje się, że jeśli ktoś nie czyta zbyt dużo i często, albo niewiele poza memami na facebooku, to może nie wiedzieć, co to taki krochmal, renowacja, a z aluminium zrobić amulinium. Tudzież wiewiórkę w pośpiechu pomylić z żyrafą.

Ale jeśli myślicie, że takie niezręczności czy deficyty językowe to domena młodszych, to się najzwyczajniej w świecie mylicie. Kto nie czyta memów w internecie, ten pierwszy może rzucić owym słynnym już spapieżonym „dość dużym kamyczkiem”.

Jaromir Nohavica w jednej ze swoich piosenek śpiewa: „Pijcie wodę, pijcie czystą wodę, pijcie wodę, nie (tylko) rum”*. Prawda jakie to głębokie? Nawet jeśli na blogu o planszówkach z pozoru wygląda jakby nieco od czapy…

Dziękuję wydawnictwu Tactic Games Oddział w Polsce
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji

 

Punktometr Zagramy: Party Alias. Gra podróżna 6/10

 

Podstawowe informacje o grze:

Tytuł: Party Alias. Gra podróżna
Liczba graczy: 4 + (liczba graczy na przedzie pudełka  podana błędnie!)
Wiek: od 8+ lat
Czas gry: 30+ min
Wydawca: Tactic Games
Projektanci: Mikko Coivusalo
Język: polski
„Party Alias. Gra podróżna” w serwisie Boardgamegeek
Cena w sklepach: ok. 30 zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to