Blokus (recenzja)
Narodziny gry planszowej mogą czasami mieć zaskakujące korzenie!
Pewnego dnia Bernard Tavitian, który jest inżynierem ,ale również artystą (malarzem, muzykiem itd.), szukał oryginalnej ramy dla obrazu, który właśnie ukończył. Jego obraz przedstawiał orkiestrę: postacie były stylizowane i wykonane z geometrycznych figur. Do pierwszych prób w czerni i bieli użył pentominów (kształtów wykonanych z pięciu kwadratów) nie pozwalając jednak dwóm identycznym kształtom wzajemnie się stykać. Gdy pomyślał o dodaniu do ramy koloru, to dla każdego pentomina wybrał inny. Wtedy przerobił ramę zgodnie z nową ideą, w której dwa elementy jednego koloru w ogóle nie mogły się stykać. To jednak było prawdziwym wyzwaniem – lecz jakże ekscytującym!
Zaadaptował on również zasady matematycznego teorematu, który znał: teoremat czterech kolorów! Był tak zafascynowany aranżowaniem elementów i kolorów, że w mig pojął, iż odkrył zasady wyjątkowej gry! Szybko znalazł idealną liczbę elementów i właściwy rozmiar planszy. Narodził się Blokus!
Entuzjazm, z jakim przyjmowano prezentowaną przez niego grę, odkrył rzeczywiste powołanie Bernarda. Od tamtego czasu zaprojektował on przeszło 30 gier o różnorodnej tematyce, z których kilka zostało nagrodzonych!
Blokus jest grą genialną. O jej genialności stanowią proste zasady (do wyjaśnienia w 1 minutę), świetne wykonanie i niesłychana frajda z rozgrywki. Niestety w Polsce Blokus nadal jest grą bardzo mało znaną. Ponieważ jest szansa, że w tym roku się to zmieni, to postanowiłem przybliżyć tę pozycję szerszemu gronu graczy.
W rozgrywce może uczestniczyć 2-4 graczy w wieku od 7 lat. Zasady gry są banalne. Każdy z graczy dysponuje 21 elementami w swoim kolorze. Każdy element składa się z 1 do 5 kwadratów. Gracze zagrywają swoje elementy na zmianę umieszczając je na 400 polowej planszy. Elementy jednego gracza muszą się stykać ze sobą jedynie narożnikami. Pozycję startową stanowią 4 pola umieszczone w rogach planszy.
Rozgrywka przebiega niezwykle dynamicznie i jest bardzo interesująca. Całą sztuką jest takie dokładanie własnych elementów, aby z jednej strony jak najbardziej blokować posunięcia przeciwnika nie zamykając sobie drogi na planszy do własnego rozwoju – nie wolno dopuścić do tego, żeby przeciwnik odciął nam dostęp do narożników własnych elementów.
Trudność polega na tym, że każdy element jest inny i zabiera określoną przestrzeń, co wraz z zapełnianiem się planszy doprowadza do sytuacji, w której dla części elementów po prostu braknie miejsca (ponieważ najzwyczajniej w świecie nigdzie nie będą pasować!) lub graczowi braknie punktów zaczepienia (narożników) we własnym kolorze, do których miałby swobodny dostęp.
Gra toczy się do momentu, w którym żaden z graczy nie będzie miał możliwości dołożenia własnych elementów. Rozgrywkę wygrywa gracz, któremu udało się zagrać wszystkie własne elementy. W nagrodę zdobywa 15 punktów. Gdy ostatnim jego zagranym elementem był pojedynczy kwadrat (najłatwiejszy do zagrania element) to jako bonus dostaje jeszcze 5 punktów. Pozostali gracze otrzymują po 1 ujemnym punkcie za każdy pojedynczy kwadrat w niezagranym elemencie.
Blokus wykonany jest z dobrej jakości plastiku. Plansza podzielona jest na pojedyncze kwadraty co umożliwia precyzyjne dokładanie elementów. Instrukcja gry, wydrukowana w kolorze na jednej kartce papieru, napisana jest w sposób zwięzły i nie budzący jakichkolwiek wątpliwości. Całość zapakowana jest w kolorowe pudełko z wytrzymałego kartonu.
Chociaż w wersję standardową można grać w dwóch graczy, to ja jednak do takiej rozgrywki zdecydowanie polecam wersję Blokus Duo (zwaną również Travel) jako adresowaną specjalnie dla rozgrywki dwuosobowej. Odpada wtedy problem prowadzenia rozgrywki dwoma kolorami przez jednego gracza, a nadaje się ona znakomicie już dla pięciolatków.
Dla graczy poszukujących nowych doznań powstała wersja Trigon, w której elementy (oraz plansza) składają się z pojedynczych trójkątów.
Podsumowując. Blokus to niecodzienne w ostatnich czasach połączenie gry logicznej z grą rodzinną. Połączenie na tyle znakomite, że mimo oczywistego logicznego charakteru rozgrywki, ja osobiście rekomenduję ją jako znakomitą grę rodzinną.
Tytuł: Blokus
Autor: Bernard Tavitian
Liczba graczy: 2-4
Wydawca: SEKKOIA
Cena: ok. 30 euro
Oficjalna strona gry: http://www.blokus.com/
Ocena całościowa: 5/5
Wykonanie i grafika: 5/5
Złożoność gry: 2/5
Autorem powyższej recenzji jest: Thomas Bittern. Tekst został pierwotnie opublikowany w niefunkcjonującym już serwisie Kraina Gier i – po uzgodnieniach z redakcją tamtego portalu – przeniesiony na łamy Spiellust.net. |
ZaadOptować można dziecko – zasady matematycznego teorematu mógł zaadAptować. Różnica między adopcją a adaptacją jest znaczna. Pozdrawiam
Słuszna uwaga, dziękuję – poprawiłem.
Niesamowite! Niedawno grałam gdzieś w bardzo podobną grę o nazwie „Nexus”, zaciekawiła mnie, więc zaczęłam szukać jej w internecie, niestety nie znalazłam jej, a teraz widzę tą recenzję!
Mały błąd ;). Powinno być „Nexos”, szczegół ale uniemożliwiał odnalezienie gry.
Julia, gier o podobnym koncepcie jest sporo. Może zainteresują Cie też:
Gemblo http://www.boardgamegeek.com/boardgame/19427/gemblo
albo Callisto http://www.boardgamegeek.com/boardgame/55705/callisto-game.
A jak pójdziesz dalej, to dotrzesz do gier, w których nie tylko trzeba zmieścić jak najwięcej swoich klocków na planszy, ale też robić to z głową – dla punktów
– jak w świetnym Ingenious (W polskiej edycji jako Geniusz) http://www.boardgamegeek.com/boardgame/9674/ingenious