Babushka

Kalendarzowa zima właśnie już za nami, a do mnie akurat w ten czas – historycznej zapewne “narodowej kwarantanny” – przybyła Babushka, przeznaczona dla 1 lub więcej graczy w wieku 6 lat i więcej gra logiczna polegająca na składaniu… rosyjskiej matrioszki.

Autora Babushki, Izraelczyka Inona Kohna, niektórzy kojarzyć mogą z taką niepozorną, zapomnianą już dziś karcianką Oink, wydaną u nas przez G3 jako Chrum, Chrum. Ogólnie trzeba powiedzieć, że to nie jest autor szczególnie znany w Polsce. Za to za naszą zachodnią granicą, jego gry (a Kohn specjalizuje się w prostych grach dla młodszych graczy) spotkać można i w programie np. Abacusspiele czy Drei Magier Spiele.

Poprosiłem o przysłanie mi egzemplarza Babushki przy okazji uzgadniania innych gier Huch & friends do recenzji na Zagramy. Gra bowiem nie jest nowością, wydano ją w 2017 roku, równolegle z inną ciekawą grą-łamigłówką Kohna – Pizza Diavolo – a ja miałem wtedy przyjemność tłumaczyć do obu instrukcje. Pizza Diavolo polega na składaniu z wykorzystaniem przezroczystych kart pizzy wedle zadanego zamówienia; gra sympatyczna, ale nie tak niezwykła w koncepcie jak jej rówieśniczka wydawnicza. Babushka urzekła mnie pomysłem na grę – dlatego dziś piszę właśnie o niej .

Jakie jest tło tematyczne gry?
Na dworze trzaska mróz. Przemierzające oblodzoną polanę babcię i jej dwie wnuczki znosi na różne strony. Czy uda Ci się sprawić, żeby wszystkie spotkały się na tym samym polu planszy? Przesuwaj, składaj w całości zamykaj jedną w drugiej lalki trzyczęściowej matrioszki. To wcale nie jest takie łatwe, gdy nie ma się czego przytrzymać na lodzie…

Co w pudełku? Już zza okienka wieczka wyglądają na nas wszystkie 3 części matrioszki używanej w grze – największa to babcia, dwie mniejsze lalki to jej wnuczki. Po otwarciu pudełka znajdziemy też dwa pieńki – one i matrioszka, a także bloczek z zadaniami umieszczone zostały w plastikowej wyprasce. Po jej wyjęciu na dnie pudełka znajdziemy czteroczęściową, składaną na zasadzie puzzli planszę oraz instrukcję w czterech językach, w tym i po polsku.

Wykonanie gry jest zadowalające. Matrioszki i pieńki są drewniane i malowane względnie oklejane ilustracjami i w związku z tym mają swoje charakterne niedoskonałości, a laleczki w pierwszym odbiorze wydają się jakieś za delikatne, ale na szczęście to wrażenie mylne. Elementy planszy spinają się zgrabnie i po ułożeniu na niej elementów wskazanych dla odpowiedniego zadania z książeczki całość ciekawie się prezentuje.

Książeczka zawiera 60 zadań o rosnącym stopniu trudności. Jest pomyślana w takiej formie, że wygodnie ją sobie ustawiamy na stole, odsłaniamy kartę z zadaniem, umieszczamy elementy odpowiednio na planszy, stosując przyjazny dla najmłodszych system koordynatów (liczby i symbole), rozwiązujemy zagadkę, a w razie trudności – lub chcąc sprawdzić, czy dobrze rozwiązaliśmy – możemy podglądnąć rozwiązanie na drugiej stronie.

Zasady gry są banalne, zawierają się raptem na dwóch stroniczkach plus strona z przykładami, na wszelki wypadek – “gdyby jednak ktoś miał wątpliwości”. Zadanie sprowadza się do tego, że przesuwamy elementy lalek w liniach prostych tak daleko, jak to możliwe, to znaczy aż napotkają przeszkodę – inną lalkę (lub jej część), a w bardziej zaawansowanych zadaniach – także pieniek. Niejaką trudnością jest tu za to zasada, że plansza nie stanowi przeszkody, tzn. nie zatrzymuje lalki – dlatego nie możemy jej użyć do planowania i wykonywania ruchu elementami matrioszek.

Celem grającego jest ustalenie takiej kolejności i sekwencji ruchu elementami matrioszki, żeby po kolei zamykać mniejsze lalki w większych. W zasadzie więc można powiedzieć, że Babushka to… łamigłówka o programowaniu i to mi właśnie się w tej grze wydaje takie ciekawe i niezwykłe.

Pierwsze zagadki okazały się całkiem banalne, ale już od około 10 zadania  wszystko idzie w kierunku coraz bardziej wytężonego główkowania – a tam jeszcze nie wchodzi do gry lalka babci. Niektóre zadania z dwoma pieńkami i wszystkimi lalkami (z ostatniej dziesiątki) – rozwiązywałem już typową metodą prób i błędów.

Babushka nie została zauważona na polskim rynku, pojawiła się w sprzedaży, ale chyba nie była jakoś specjalnie eksponowana – a może szkoda. Nawet jeśli – poza pomysłem na zaimplementowanie matrioszki – nie wyłamuje jakieś bramy innowacyjności, to jest to wciąż mądra zabawka promująca efektywne myślenie przyczynowo-skutkowe.

Gdyby przeliczyć liczbę zagadek na średni czas rozwiązywania jednej sugerowany na pudełku, to dostajemy 600 minut treningu aktywności naszego mózgu. I 60 powodów do satysfakcji. Kto lubi łamigłówki, ten będzie sam umiał ocenić, czy warto.

Dziękuję wydawnictwu Huch / Hutter Trade
za nadesłanie egzemplarza gry

 

Punktometr Zagramy:  Babushka 7/10

Podstawowe informacje o grze:

Tytuł: Babushka
Liczba graczy: 1+
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok. 10 min
Wydawca: Huch
Projektant: Inon Kohn
Instrukcja: polska
cena w sklepach: obecnie ok. 50 zł

Zobacz też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to