Dżungla: PuzzloGra (recenzja)
Dżungla to pięknie wydana przez Naszą Księgarnię gra przeznaczona już dla dzieci w wieku pięciu lat. Bohaterami Dżungli są zwierzęta Amazonii – mniej znane, a więc tym bardziej interesujące. Urokliwe rysunki Marcina Minora nam je przybliżą, a krótkie opisy na rewersie planszy krótko o nich opowiedzą. Gdy zaś na koniec rozrywki dołożymy na planszę ostatnie żetony, wszystkie razem utworzą nam kolorową scenę. Gramy więc i jednocześnie układamy obrazek. Słusznie zatem na pudełku widnieje dopisek PuzzloGra.
I
Autor Dżungli, Günter Burkhardt, oparł grę na mechanice memory. Nie szukamy tu jednak par kafelków, a odkrywamy tylko jeden spośród żetonów rozłożonych przed grą poniżej planszy i sprawdzamy, czy możemy go dołożyć do obrazka. Jeśli tak, możemy odkrywać dalej. Jeśli nie, kończymy turę. Tok gry mogą ponadto urozmaicać takie wydarzenia z kilku płytek specjalnych, jak strata kolejki, bonusowy ruch, strata punktu albo możliwość dogonienia przeciwników na torze punktacji.
Środek planszy to podzielony na kwadratowe pola obrazek dżungli pogrążonej w mrokach nocy. Widzimy tylko sylwetki zwierząt wypełniających ten cały bogaty kadr. Tura po turze będziemy obserwować, jak wszystko tutaj budzi się do życia, wydobywane promieniami słońca wraz z każdym następnym żetonem dokładanym przez nas do tej układanki.
Reguła zapełniania planszy żetonami jest w Dżungli specyficzna. Obrazek układamy od dołu. Kolejne żetony można dopasowywać do żetonów leżących niżej. W taki sposób “wydobywamy” z mroku nocy coraz więcej zwierząt. I siłą rzeczy robimy to wspólnie, ale uwaga: Punkty dostaje tylko ten gracz, który dołoży ostatnią część zwierzęcia!
Jak się punktuje w tej grze? Zwierzę przynosi tyle punktów, z ilu żetonów się składa. Gracz zaznacza sobie te punkty drewnianym kapelutkiem na torze punktacji. Co ciekawe: Kapelutki zachowują się na tym torze w zabawny sposób. Jeśli uda się nam stanąć na znaczniku innego gracza, to przypadku gdy on punktuje, wiezie nas na barana. Dopiero gdy przekracza przedzielające tor liany, może nas zrzucić i zostawić z tyłu.
Jak w każdym memory, tak i tu kluczowe jest uważne obserwowanie odkrywanych żetonów i zapamiętanie, gdzie jaki leży. I naturalnie najbardziej zależy wszystkim na tych żetonach, które kończą postać zwierząt. To – mimo odkrywania tylko jednego żetonu na raz – okazuje się na szczęście wcale nie takie proste, a to przez pomysłowy zabieg autora. Żetony, które odkryliśmy pod planszą, a których nie możemy aktualnie dołożyć, odkładamy nad planszę. W późniejszych momentach gry możemy odkrywać także te leżące tam. Fragmenty rysunków zwierząt odłożone nad planszą nie zmieniają już swojego położenia, ale płytki specjalne wciąż tak. To wszystko sprawia, że prosta mechanika memory nabiera w Dżungli emocjonującego kolorytu i dynamiki.
II
Czasem wydaje się nam, że ten czy tamten pomysł został wykorzystany w grach do cna i nic się bardziej świeżego nie da z nim zrobić. Dżungla pokazuje, jak bardzo się w takim myśleniu mylimy. I to w sposób najbardziej przekonywający ze wszystkich. Oferując przyjemną i sensowną zabawę. Dającą się z frajdą powtórzyć. Angażującą i trzymającą w napięciu, bo też wzbogaconą delikatnie interakcją okraszoną humorem.
Pewnie, że to gra skierowana przede wszystkim do młodszych dzieci. Ale jednocześnie też taka, w którą z przyjemnością zagrają z nimi dorośli. Dżungla się po prostu umie spodobać, choć jak wszystko – nie absolutnie każdemu i nie całkiem bezkrytycznie. Bo na przykład taki żeton specjalny “Skok” (ten, który pozwala ostatniemu na torze punktacji wskoczyć swoim kapelutkiem na najbliższy znacznik punktacji przed nim), potrafi budzić niezdrowe emocje i oskarżenia, że zbyt łatwo przekreśla czyjeś dotychczasowe wysiłki. Czy naprawdę słuszne, to już inna sprawa. Grunt, że wcale też nie musicie się o ten żeton kłócić. Ostatecznie można sobie poczynać z zasadami Dżungli całkiem zgoła elastycznie. Ustalić wspólnie przed grą coś inaczej – czy kierując się podpowiedziami z dodatkowych wariantów na końcu instrukcji, czy po prostu samemu. W grach dla dzieci to ważne, prawda?
III
Dżungla bawi i trochę uczy, bo coś tam ciekawego i nowego pokazuje. Sensownie zaprojektowaną sytuacją zabawy – także wychowuje. Dziecko próbuje się ze swoją pamięcią i spostrzegawczością. Czasem się uda, innym razem nie. Trzeba zaakceptować sukcesy innych. Może się z nich nawet ucieszyć, bo przecież obrazek coraz to bardziej kolorowy. Zwierzątek na planszy więcej widać. A one nie tak z niczego. Trzeba było pomyśleć trochę, dopasować fragment do fragmentu. Jak się chce punkty, to sprytnie przyczaić się na ostatni fragment zwierzaka, a potem sobie te punkty doliczyć. Ten kapelutek rączką pewnie chwycić. Może pokombinować też, jak tu żetonem specjalnym trochę nadgonić do przodu, albo jak odłożyć ten właśnie odkryty w jakąś gęstwinę innych kafelków, żeby się pozostali może tak łatwo go nie doszukali.
Ja gry, które bawią, uczą, wychowują, a do tego robią to wszystko dobrze, zawsze szanuję i chętnie polecam. I Dżunglę także polecam całkiem chętnie.
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
za nadesłanie egzemplarza gry
Punktometr ZagramyKids
Dżungla: PuzzloGra 9/10
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Dżungla: PuzzloGra
Liczba graczy: 2 -4
Wiek: od 5 lat
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Nasza Księgarnia
Projektant: Günter Burkhardt
Instrukcja: polska