FITS
W połowie minionego roku na fanpejdżu Zagramy, przy okazji dzielenia się wrażeniami z rozgrywki w niemiecką wersję FITS (Reiner Knizia, 2009!), dziwiłem się, że nikt jej jeszcze tej gry u nas nie wydał. No i proszę: Mamy to. 15 maja 2019 r. FITS ma swoją polską premierę. Ponieważ przeczytacie tu jednoznacznie pozytywną recenzję – wręcz polecajkę, bo ja grę po prostu lubię, to od razu Wam powiem, że i Wy absolutnie nie powinniście jej przegapić. W programie wydawnictwa Egmont to kolejna świetna pozycja po abstrakcyjnych układankach Ubongo i Ubongo 3D. Jeśli lubicie tamte tytuły, to FITS polubicie także, bo to kolejna gra z klockami. A jeśli mielibyście się obawiać przesytu ubongowatością, to przy FITS te obawy są zupełnie niepotrzebne. To zupełnie inny rodzaj gry. Już chociażby dlatego, że tu nie ma presji czasu.
Jak się gra w FITS? Dostajesz plastikową rampę wraz z przeźroczystą przykrywką. Pod tę przykrywkę włożysz na początku każdej z czterech rund gry odpowiednio ponumerowaną planszę. Poza tym masz swój zestaw klocków przypominających jako żywo te znane ze sławnej komupterówki. Nie bez kozery zresztą FITS nazywa się często wieloosobowym Tetrisem. Nie do końca wprawdzie słusznie, bo w odniesieniu do Tetrisa są tu jednak jakieś różnice w zasadach.
Rozgrywka w FITS polega na zapełnianiu planszy umieszczonej w rampie w taki sposób, aby zdobywać punkty i unikać kar punktowych. Każda z rund rozgrywana jest na innej planszy. Wspólna dla nich wszystkich jest jedynie zasada, że każde niezasłonięte pole planszy liczy się jako punkt ujemny – poza tym reguły przyznawania punktów są za każdym razem inne:
- W rundzie 1 zdobywasz punkt za każdy zapełniony rząd planszy.
- W rundzie 2 starasz się pozostawić odsłonięte pola specjalne, które wtedy zapewnią Ci od 1 do 3 punktów każde.
- W rundzie 3 obok pól z punktami in plus, pojawiają się pola z punktami in minus. Pierwszych starasz się nie zasłaniać, drugie oczywiście – jak najbardziej.
- W rundzie 4 nie ma pól z punktami, za to na planszy pojawiają się pary symboli, każda niezasłonięta para daje ci 3 punkty, ale jeśli pozostawisz widoczny tylko jeden symbol z pary – tracisz 3 punkty.
Cała trudność w osiągnięciu satysfakcjonującego wyniku punktowego wynika z zasad, na jakich umieszczamy swoje klocki na rampie. Przykrywka rampy ma wypustki, które dzielą planszę na pionowe tory. Po tych wypustkach zsuwamy klocki w dół planszy. W efekcie możemy dowolnie obracać klocek przed położeniem go na planszy, ale potem nie ma już – jak to było w klasycznym Tetrisie – ani możliwości obrotu, ani przesunięcia klocka w bok. Zsuwamy go po torze, aż się klocek oprze na poprzednim i tyle. Zatem: Luki, która nie jest dostępna od góry, nie jesteśmy w stanie już zapełnić.
Kolejność dokładania klocków w danej rundzie gry rozstrzygają karty. Tych mamy w grze dwa rodzaje. Karty startowe wskazują, jaki klocek każdy z graczy kładzie na swojej rampie jako pierwszy. Dzięki temu zabiegowi każdy z grających rozpoczyna z innym „otwarciem”. Potem gracze odkrywają kolejne wspólne dla wszystkich karty i układają jednocześnie wskazany przez nie klocek – chyba, że karta pokaże klocek startowy gracza, wtedy po prostu ten przeczekuje kolejkę.
Po zakończonej rundzie zliczamy punkty, zmieniamy planszę w rampie, gramy kolejną itd. A na końcu zliczamy sobie wszystkie punkty z całej gry i porównujemy wynik z innymi.
Powiem bez ogródek, FITS są świetną grą. Siadasz i właściwie od razu możesz zacząć zabawę. FITS wciąga i angażuje, bo myślisz, ze skoro zasady proste, to i gra łatwa, a potem się okazuje, że może i łatwa, ale jaka podła!!! Tak! Można skończyć na minusie! Punkty w FITS to nie są łatwe punkty! Ale za to jakie satysfakcjonujące. A znając już nieco zasób używanych w FITSach polyminos – bo taką mądrą nazwę noszą te zbitki kwadracików – łatwiej też niektóre możliwości przewidzieć. Co czyni tę grę „easy to learn hard to master”.
Interakcji w FITS nie ma niemal wcale. To właściwie do 4 gier solo połączonych emocjami przy stole i porównaniem wyników na koniec rozgrywki. Jeśli mieć więcej pudełek z grą, to z powodzeniem można organizować turnieje synchroniczne. I wciąż to będzie wspaniała zabawa. Brak interakcji nie jest przy tym tytule wadą. Jest nawet zaletą, bo dzięki brakowi powiązań między działaniami graczy w FITS bawimy się podobnie dobrze w pełnej obsadzie i w pojedynkę. W rozgrywkach solo po prostu mierzymy się sami ze sobą, porównując wyniki kolejnych zmagań.
Losowość pojawia się tylko w formie kart sterujących kolejnością dokładanych kart. Bez niej FITS nie miałyby sensu. Zatem to mądra dawka losowości.
Dysponuję w domu wspomnianą na początku edycją niemiecką Ravensburgera z grafiką informującą o nominowaniu gry do nagrody Spiel des Jahres 2009. Poza tym wyróżnieniem zebrały FITSy przez te lata z jakieś 9 innych. Pewnie nie ma sensu porównywać ze sobą obu wydań, tak rozstrzelonych w czasie – mam na myśli aspekt jakościowy, bo sama gra jest 1:1 taka sama – ale mogę powiedzieć, że polska edycja nie ma się czego wstydzić. Plastik ramp może minimalnie cieńszy, ale za to np. Ravensburger karty drukował jako karty, a w polskiej mają format żetonów – i te żetony używa się rzeczywiście przyjemniej.
Jeśli jesteście fanami gier „klockowych”, gier abstrakcyjnych, układanek, tetrisów itd., wtedy FITS będą dla Was pozycją obowiązkową. W każdym innym przypadku – gra także może się Wam spodobać. Pamiętajcie tylko – jeśli często grywacie z dziećmi: Na pudełku jest informacja sugerująca, że minimalny wiek gracza to 10 lat. Wiecie – myślenie abstrakcyjne, przestrzenne, trochę planowania, a wreszcie emocje związane z niepowodzeniem po tej czy tamtej rundzie. Natomiast starsze dzieci i grono dorosłych graczy to jak najbardziej idealna już grupa docelowa dla tej gry.
Jeśli zastanawiacie się nad zakupem FITS, na pewno zainteresuje Was i informacja, że dostępne są do tej gry 4 kolejne plansze przygotowane w wersji print and play przez jej autora – pod nazwą FITS Official Expansion. Poza tym w serwisie Boardgamegeek.com znajdziecie pliki trzech nieoficjalnych dodatków: FITS Expansion #1: MOTS – More Of The Same, FITS Expansion #2: LOTS – Letters On The Spaces, FITS Expansion #3: BOTS – Big Obnoxious Terrible Spaces. Te plansze zaprojektował do gry FITS Ted Aldspach.
Dziękuję wydawnictwu Egmont
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy
ocena ogólna: 10/10
strategia / taktyka: 5/10
losowość: 2/10
interakcja: 0/10
wykonanie gry: 9/10
stosunek cena do jakości: 9/10
cena w sklepach: SCD 119,99 zł
moja ocena dla „FITS” w serwisie BGG: 8
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: FITS
Liczba graczy: 1 -4
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 45 min
Wydawca: Egmont
Projektant: Reiner Knizia
Instrukcja: polska
Zawartość pudełka:
• 64 klocki (po 16 w kolorach graczy)
• 8 dwustronnych plansz (po 2 kolorach graczy)
• 4 rampy z 4 przykrywkami
• 4 karty startowe i 16 kart podstawowych
• instrukcja