Leśne Duchy
Leśne Duchy pojawiły się na polskim rynku nakładem wydawnictwa Foxgames jesienią 2018 r. Ich autorem jest znany niemiecki projektant gier Michael Schacht, który oparł Leśne Duchy (oryg. Spirits of the Forest) na mechanice swoich wcześniejszych gier. Bawić się można przy tym tytule solo oraz w gronie od 2 – 4 graczy. Sugerowany wiek minimalny grających to 10 lat, a rozgrywka zajmie nam ok. 20 min.
W grze wcielamy się w posłańców natury i będziemy próbowali zjednać sobie jak najwięcej tytułowych leśnych duchów. W praktyce jak w każdej eurogrze – przychylność duchów liczy nam się na koniec gry punktami zwycięstwa. Gra jest oczywiście z gruntu abstrakcyjna, natomiast nie da się zaprzeczyć, że graficznie przeurocza i potrafi przykuć wzrok. Już samo wydobywanie jej elementów z pudełka stanowi swego rodzaju ucztę dla oczu.
W pudełku znajdziemy przede wszystkim 48 kafli leśnych duchów. Są to pięknie zilustrowane spore karty, które występują w 9 barwach i na których widzimy zawsze 1 lub 2 ikony przyporządkowanego danemu kolorowi ducha. Oprócz duchów na niektórych kafelkach dostrzeżemy także symbole żywiołów: żar ognia, magię księżyca lub moc słońca.
Kafelki leśnych duchów tworzą serce gry, ale do rozgrywki potrzebujemy jeszcze kryształków dla każdego gracza oraz puli żetonów darów lasu, na których również znajdziemy symbole duchów, żywiołów oraz symbole specjalne.
Rozgrywkę – w wersji podstawowej zasad – przygotowujemy rozkładając wszystkie kafelki leśnych duchów w losowy sposób w 4 rzędy po 12 kolumn- tworzą one obszar lasu. Żetony darów lasu należy wymieszać i 8 z nich ułożyć zakryte na wskazanych zasadami kafelkach. Następnie gracze otrzymują odpowiednią liczbę kryształów w swoim kolorze i już można zacząć grę.
Jaki jest cel gry? Będziemy zbierać kafelki ze środka stołu, starając się mieć na końcu gry jak najwięcej ikon duchów i ikon żywiołów każdego rodzaju. Tam gdzie uda nam się uzyskać nad przeciwnikami przewagę w liczbie ikon – otrzymujemy tyle punktów, ile tych ikon zebraliśmy. Tam gdzie nie mamy przewagi, nie otrzymujemy żadnych punktów, i to co prawda niedobrze, ale też wcale jeszcze nie tak źle. Na pewno za to trzeba starać się mieć co najmniej jedną ikonę każdego rodzaju, bo gracz, który nie zbierze żadnego kafla z jakimś duchem czy żywiołem – traci na koniec gry 3 punkty.
Jak się w Leśne Duchy gra? W swojej turze gracz zabiera ze stołu jeden kafelek z dwoma ikonami ducha lasu albo 2 kafelki tego samego koloru z jedną ikonką ducha. Pewnym utrudnieniem jest zasada, że można zabierać kafelki tylko leżące na skraju lasu – czyli przy jednym z jego krótkich brzegów.
Po wzięciu kafelka lub kafelków, można położyć kryształek na jednym z kafelków pozostałych w lesie, aby sobie go „zarezerwować”. Kryształ można położyć na kafelek z żetonem daru lasu, ale nie na kafelek, na którym leży już inny kryształ. Jeśli gracz nie ma już kryształów w swojej rezerwie – dochodzi mu możliwość przeniesienia kryształu, który położył w lesie we wcześniejszych turach.
Kryształy zabezpieczają kafelki przed zabraniem ich nam przez innych graczy. Przynajmniej do pewnego stopnia, bo mimo wszystko przeciwnik może taki kafelek zabrać. Odrzuca jednak wtedy z gry jeden ze swoich kryształów.
Są sytuacje, że kryształ utracony można odzyskać. Pozwala na to odpowiedni żeton daru lasu zebrany wraz kafelkiem ducha lasu, o ile oczywiście gracz miał takie szczęście, że trafił mu się akurat żeton z „+”. Zresztą inne żetony darów wcale nie powodują jakiejś mniejszej radości – skoro w Leśnych Duchach chodzi o przewagi, to każdy dodatkowy symbol ducha lub żywiołu może tu być na wagę złota. Zatem i walka o kafelki z bonusowymi żetonami potrafi być szczególnie zażarta.
Rozgrywka w opisany tutaj podstawowy wariant gry jest prawdziwym przykładem przyjemnie spędzonego czasu. Leśne Duchy mają proste zasady, ale oferują też odpowiednią głębię rozgrywki. Jest tu zawarty m.in. ten szczególny aspekt aktywności gracza, który Niemcy ujmują wyrażeniem „um die Ecke denken”, a czego słownikowe tłumaczenie „myśleć niesztampowo” nie oddaje w tym kontekście w całej rozciągłości. W Leśnych Duchach niesztampowe, nieszablonowe myślenie rozciąga się przede wszystkim w turach. Tu nie gramy tylko w danym momencie, obszar lasu jest właśnie po to, żebyśmy mogli sobie zaplanować, jakie kafelki chcemy zdobyć w przyszłości – z uwzględnieniem oczywiście tego, co mogą chcieć zebrać przeciwnicy.
Gra dzięki zawsze losowemu ułożeniu kafelków i żetonów daru lasu jest bardzo regrywalna, choć rytm rozgrywki rzeczywiście jest zawsze podobny – ale na szczęście przy niedługim czasie partii to jakoś nie wadzi. Leśne Duchy niektórzy określają mianem fillerka, ale ja nie lubię tego słowa, bo zbyt często niesie ze sobą także sugestię, że nazywana tak gra jest „niepełna”, „mniej atrakcyjna”, „nie zapewniająca odpowiedniej dozy rozgrywki”. Ja wolę o Leśnych Duchach opowiadać Wam jako o małej względnie krótkiej grze. Kompletności nie można jej w żadnym razie odmówić. Satysfakcję z grania też gwarantuje proporcjonalną do tego co oferuje swoją mechaniką.
Jeśli coś w Leśnych Duchach można by krytykować, to może jej zmieniający się charakter w zależności od liczby graczy przy stole. Im jest nas więcej, tym oczywiście rozgrywka wydaje się nam bardziej losowa, tym mniej mamy wpływu na to, co dzieje się przy stole. Oczywiście można sobie pomagać blokowaniem kafelków kryształkami, ale i tak raczej trudno przeprowadzić jakąś konkretną strategię gromadzenia – szczególnie, jeśli przeciwnicy znają grę tak dobrze jak my.
Z tego względu ja najchętniej siądę do Leśnych Duchów we dwójkę. Podoba mi się taki wyrównany pojedynek szans i możliwości. Rozgrywki w 3 i 4 osoby też uznaję za przyjemne, ale siadam do nich wtedy z zupełnie innym nastawieniem: Gram dla samej przyjemności z grania, bo to wciąż sympatyczna gra rodzinna czy niezobowiązująca propozycja dla rozgrywek w gronie znajomych – także tych dopiero rozpoczynających przygodę z planszówkami.
Obok rozgrywek w 2 osoby bardzo polubiłem też specjalnie dla tej edycji gry opracowany przez Schachta wariant solo. Grasz tu tylko z kaflami duchów, przy czym odsłonięte są zawsze tylko kafelki na obu brzegów lasu. W swoim ruchu wybierasz jeden ze skrajnych żetonów dla siebie, a leżący po przeciwległej stronie tego samego rzędu odkładasz dla wirtualnego przeciwnika. Poza tym ten ostatni dostaje też fory w postaci dwóch losowo odłożonych żetonów daru lasu z symbolami leśnych duchów. Za każdym razem, gdy wyczerpują się kafelki w jednym z rzędów obszaru lasu, odkrywasz jeden taki żeton i dokładasz do jego kafelków. Gra się kończy, gdy w zaczarowanym lesie zostanie już tylko jeden żeton kafelków. Możesz wziąć jeszcze jeden jedyny żeton daru lasu przewidziany dla ciebie i przystępujesz do sprawdzenia, kto wygrał. Przegrywa się… prawie zawsze, bo wystarczy, że przeciwnik będzie miał więcej symboli ducha jednego choćby rodzaju. Ale nawet satysfakcja z sytuacji „niemal wygrałem” jest wystarczająco nagradzającą emocją, żeby chciało się ponownie próbować pokonać grę.
Także dla rozgrywek w trybie 2 – 4 graczy Schacht opracował specjalne, dodatkowe moduły urozmaicające zabawę z Leśnymi Duchami.
W wariancie Karty życzeń każdy gracz z dwóch losowo otrzymanych kart wybiera jedną, która będzie jego dodatkowym celem w grze. Te cele działają na zasadzie: miej najwięcej czegoś, a w zamian dostaniesz coś dodatkowo – ikonki duchów do przewag albo żeton daru lasu.
Wariant Karty złego uroku działają podobnie, tyle że tracimy po prostu 6 punktów, gdy okaże się, że na końcu gry będziemy mieli czegoś najmniej.
Arcyciekawym wariantem okazują się Cztery pory roku. W nim obok rzędów zaczarowanego lasu wykłada się losowo wybrane karty kolejnych sezonów. Jeśli a takiej kacie jest liczba, wskazuje ona, ilu kart z danego rzędu gracze nie mogą w ogóle zebrać. Ikonka pączkującego listka natomiast informuje, że gracz, który weźmie ostatni kafel z danego rzędu, otrzymuje także tę kartę, a na końcu gry liczy sobie ją jako dodatkowy punkt.
I wreszcie wariant Leśne wydarzenia wprowadza specjalne układy planszy. W ich ramach cześć kafelków może być odsłaniania dopiero w momencie, gdy staną się brzegiem lasu. Niekiedy wręcz jest i tak, że kafelek staje się dostępny po zabraniu aż dwóch innych leżących koło niego kafelków duchów.
Jak łatwo dostrzec Leśne Duchy zostały pomyślane jako gra, która pozwala pójść w zabawie z jej regułami nieco w głąb. Na pewno autor zadbał, żeby był to produkt kompleksowy, żebyśmy dostali tytuł, który możemy wzbogacać tymi dodatkowymi komponentami, dodatkowymi zasadami, który dzięki nim zapewnia też nieco odmienne emocje i wyzwania. A przy tym jest na tyle elastyczny, że można się na jedno umówić, z innego zrezygnować. Już w wersji podstawowej zasad możemy liczyć sobie niewykorzystane kryształki jako dodatkowe punkty – jeśli tak zdecydowaliśmy przed grą. W zabawie z rozszerzeniami możemy łączyć niektóre moduły ze sobą i uzyskiwać kolejne odsłony tej wspaniałej małej, wielkiej gry.
Ja Wam Leśne Duchy z przyjemnością polecam. Lubię tę grę wciąż podobnie, jak lubiłem ongiś w poprzednich odsłonach. W obecnej edycji jest zresztą jeszcze lepsza niż wcześniej. Warto tę grę poznać.
* * *
Dla tej recenzji napisałem tekst towarzyszący, opisujący historię Leśnych Duchów i poprzednich wersji tej gry. Przeczytaj także: Leśne Duchy – dobra gra w trzech odsłonach
Dziękuję wydawnictwu Foxgames
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy
ocena ogólna: 9/10
strategia / taktyka: 7/10
losowość: 1/10
interakcja: 4/10
wykonanie gry: 10/10
stosunek cena do jakości: 10/10
cena w sklepach: ok. 50 zł
moja ocena dla „Leśne Duchy” w serwisie BGG: 8
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Leśne Duchy
Liczba graczy: 1 – 4
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Foxgames
Projektant: Michael Schacht
Instrukcja: polska
Zawartość pudełka:
• 48 kafli leśnych duchów
• 12 żetonów darów lasu
• 12 kryształków
• 12 kart pór roku
• 12 kart życzeń
• 8 kart złego uroku
• bloczek do notowania wyników
• instrukcja