Milionerzy i bankruci
Myślicie, że życie bogacza jest łatwe i usłane różami? Zagrajcie w Milionerów i bankrutów, a zobaczycie, że ciągłe próby utrzymania się na szczycie drabiny społecznego dobrobytu, to nie lada sztuka. Fortuna przecież kołem się toczy – raz dopisze człowiekowi szczęście, a innym razem spotka go pech. Eh, jak tu lawirować między szansami na powiększenie majątku, a czyhającymi na nas niebezpieczeństwami? No jak to jak? Sprytnie po prostu!
Rozgrywka
U progu rozgrywki gracze mają do dyspozycji po 11 kart banknotów o różnych nominałach – jest to ich kapitał. Co rundę z zakrytej talii – na którą składają się płytki bogactwa, powodzenia i pecha – odkrywa się kolejną płytkę, będącą przedmiotem licytacji.
Licytacja – zależnie od rodzaju odkrytego żetonu – może przebiegać na różnych zasadach:
- O płytki bogactwa (żetony z wartościami liczbowymi od 1 do 10) oraz płytki powodzenia (każda mnoży zebrane punkty gracza x2) walczymy klasycznie – albo wykładamy na stół więcej pieniędzy niż poprzednik, albo pasujemy. Kto zaoferuje najwięcej, zabiera płytkę, oddając zagrane w trakcie licytacji karty pieniędzy – i przy okazji niestety często przepłacając, bo w tej grze panuje zasada, że radzić sobie trzeba z tymi nominałami, które mamy, a rozmienianie pieniędzy jest niemożliwe!
- Z kolei licytacja o płytki pecha przebiega jakby na odwyrtkę. Ponieważ każdy z tych trzech żetonów działa na szkodę gracza (jeden ujmuje 5 punktów bogactwa, drugi zmusza do usunięcia jednej płytki bogactwa, trzeci pomniejsza zgromadzone punkty o połowę) – jest oczywiste, że nikt ich nie chce. Licytuje się więc tutaj, nie o to, kto taką płytkę weźmie, tylko o to kto będzie musiał ją wziąć. A weźmie ją nie ten, kto licytację wygra, tylko gracz, który spasuje jako pierwszy. Płytkę pecha bierze, ale za to zachowuje wyłożone w trakcie tej aukcji karty pieniędzy. Wszyscy pozostali gracze tymczasem swoje tracą.
Gra kończy się podliczeniem punktów w momencie, gdy z talii zostanie odkryta czwarta płytka oznaczona czerwoną obwódką – zwykle więc nie licytujemy kompletnego stosu płytek. To dodatkowy element w tej grze, który podsyca emocje i buduje poczucie grania pod presją graczy i czasu. Przy okazji zapobiega zbytniej powtarzalności partii – wszak płytki z czerwonymi obwódkami mogą znaleźć się w stosie co grę to w różnych miejscach, zatem i charakter rozgrywki i taktyka graczy będą za każdym razem nieco inne.
Zdecydowanie: Spryt i dobrze poprowadzona taktyka przy Milionerach i bankrutach bardzo się przyda, bo żeby wygrać, naprawdę trzeba się nakombinować. Na koniec partii wygrywa bowiem ten, kto ma najwięcej punktów bogactwa na zebranych płytkach, a jednocześnie nie pozostał z najmniejszą sumą pieniędzy na ręku.
Na drodze do zwycięstwa czeka nas więc wiele dylematów: Czy licytować odkrytą właśnie płytkę bogactwa z 5 punktami, czy lepiej odpuścić, przyoszczędzić pieniądze i poczekać na przykład na kartę z 10? A jeżeli ta karta z 10 ułożyła się w tali na samym spodzie i nawet do niej nie dotrzemy? Jak daleko warto ryzykować podczas licytacji? Na co gotowi są przeciwnicy? Czy licytują tylko po to, żeby podbić cenę płytki i żeby ktoś przepłacił? A może dobrze by było sprawdzić, co przeciwnik już ma wylicytowane i spróbować ocenić, czy ta płytka może być jednak częścią jego planu? Którą płytkę pecha ewentualnie pozwolić sobie wcisnąć, po to tylko, żeby pozbawić przeciwników części pieniędzy, a własne zaoszczędzić? Ile tych płytek pecha jestem w stanie w ogóle zrównoważyć płytkami bogactwa, tak żeby wciąż mieć jeszcze szansę wygrać? Jak wykładać karty pieniędzy w taki sposób, żeby wygrywać licytacje, a jednocześnie mieć jeszcze pole manewru przy doborze nominałów w czasie kolejnych aukcji? Czy nie jestem już czasem tą osobą, która ma najmniej pieniędzy (bo wtedy to nawet nie będę brany pod uwagę w końcowej punktacji)? Itede. Itepe.
Wrażenia i ocena
Milionerzy i bankruci to takie niby nowe zjawisko na polskim rynku, a zarazem – planszówkowy klasyk. Polska edycja jest wszak kolejnym już wydaniem gry High Society. Ten jeden z najbardziej znanych tytułów Reinera Knizi ma w sobie wszystkie najlepsze cechy stylu swojego projektanta: Proste, podbudowane „matematyzującą” mechaniką zasady gry, a zarazem sporą głębię rozgrywki. Klimat – jak to w grach tego autora – niby tylko zarysowany, ale tak zgrabnie buduje tło dla rozgrywki i współgra z jej regułami, że jakoś akurat przy tej karciance mam wrażenie, że jest to dawka idealnie odpowiednia i całkowicie wystarczająca.
Jeśli chodzi o skalowalność, to gra funkcjonuje dobrze i przy trzech graczach i przy pięciu, ale oczywiście im więcej nas przy stole tym większe emocje przy licytacji. Ja sam lubię grać przy pełnej obsadzie. Z kolei przy rozgrywkach w trójkę możecie mieć większe poczucie, że kontrolujecie sytuację, bo nie trzeba się rozglądać po płytach aż czterech graczy i zastanawiać się, co oni wszyscy planują.
Na koniec dodam jeszcze kilka słów o wykonaniu gry – ale krótko, bo w zasadzie nie mam tu większych uwag. Milionerzy i bankruci zapakowani są w trwałe, nieprzesadnie duże w stosunku do zawartości pudełko. W środku – pod dobrze i klarownie napisaną instrukcją – znajdziemy aksamitną wypraskę mieszczącą grube kartonowe płytki i talię kart. Wszystkie te elementy są wykonane solidnie. Jedynie czarne brzegi kart pieniędzy wydają mi się średnim pomysłem przy użytym do ich produkcji papierze – z drugiej strony użycie lepszego papieru podniosłoby cenę gry, więc mamy tu zwykłą sytuację coś za coś. Mi wydaje się mimo wszystko, że stosunek cena do jakości jest tu wyważony optymalnie.
Czy po Milionerów i bankrutów warto sięgnąć? To bardzo dobra i bardzo uniwersalna gra, która nada się i na rodzinne i na imprezowe granie. Zatem warto na pewno – choćby po to, żeby poznać jedną z najbardziej rozpoznawalnych gier licytacyjnych. A jeśli już ktoś szczególnie gustuje w mechanizmie licytacji w planszówkach, to Milionerów i bankrutów przegapić wręcz nie powinien. Gra na pewno mu się spodoba.
Dziękuję wydawnictwu FoxGames
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy
ocena ogólna: 10/10
strategia / taktyka: 8/10
losowość: 2/10
interakcja: 8/10
wykonanie gry: 9/10
stosunek cena do jakości: 10/10
cena w sklepach: do 50 zł
moja ocena dla „Milionerzy i bankruci” w serwisie BGG: 8
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Milionerzy i bankruci
Liczba graczy: 2 – 5
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 30 min
Wydawca: FoxGames
Projektant: Reiner Knizia
Instrukcja: polska
Zawartość pudełka:
• 55 kart pieniędzy (po 11 w kolorach graczy)
• 16 płytek (10 bogactwa, 3 powodzenia, 3 pecha)
• instrukcja