Schachen (recenzja)

Schachen to niewielkie pudełko zawierające raptem 32 żetony i instrukcję. Żetony – prostą grafiką – przedstawiają szachowe bierki. Instrukcja natomiast – prostymi słowami – tłumaczy, jak zagrać w ten niezwykły wariant szachów, który obchodzi się nie tylko bez planszy (sic!), ale także bez szczególnej wiedzy o samym klasyku.

To “bez” jest przy Schachen właściwie najbardziej istotne. Autorzy, Matthias Schmitt i Heinrich Glumpler, chcieli uzyskać to, co zapowiada neologizm w jej tytule: Grający powinni znaleźć się od razu w środku gry. Bez typowej dla szachów teorii otwarć i końcówek. Ba! W zasadzie to bez żadnej teorii. A przez to bez przewagi wynikającej z wiedzy o niuansach klasyka.

 

Schachen – zarys gry

Rozgrywkę zaczynamy z ustawionymi naprzeciw siebie rzędami czterech pionów i ukrytymi za nimi królami. Resztę żetonów tasujemy i układamy przed sobą w stosie. Z niego dobieramy na rękę trzy żetony.

W swoim ruchu gracz musi najpierw poruszyć jedną ze swoich figur, a potem może – ale nie musi – wprowadzić do gry jedną z figur z ręki. Na koniec, jeśli wciąż ma taką możliwość, uzupełnia żetony w ręce do trzech.

Warunek zwycięstwa pozostaje taki sam jak w szachach – zadanie mata królowi przeciwnika. Jeśli natomiast któryś z graczy nie jest w stanie poruszyć żadnej ze swoich figur, partię kończymy patem.

 

Szerzej o ruchu

Inne, nowe…

Kto zna reguły gier w szachy, ten w Schachen odnajdzie się szybko. Kto z szachami zupełnie nic nie miał jeszcze do czynienia – ten będzie miał pewnie jeszcze łatwiej. Część zasad szachów została bowiem w Schachen w ogóle zniesiona – więc pamiętać trzeba mniej. Część lekko tylko zmieniono.

Piony na przykład nie wykonują z pola startowego ruchu o dwa pola w przód – idą zawsze o jedno naprzód, a po skosie jedynie, gdy biją bierkę przeciwnika. Król w Schachen cofa się jedynie dla bicia. Nie ma roszady (i nawet nie trzeba wiedzieć, co to takiego!). Promocja piona wygląda inaczej (bo przecież nie ma krawędzi planszy). Gdy doprowadzimy pion do linii króla przeciwnika, możemy go po prostu zamienić na dowolną figurę, którą przeciwnik nam do tej pory zbił.

… a jakby całkiem znane

A tak poza tym? Nie zmienia się w regułach szachów wcale tak wiele. Goniec wciąż rusza się jak goniec, skoczek pozostaje skoczkiem, wieża – wieżą, a hetman – hetmanem.

Przemieszczając figurę musimy za to pilnować zasady, że po ruchu powinna sąsiadować (choćby tylko po skosie) z inną bierką. Jedynie ruch z biciem pozwala tę regułę zignorować.

 

Szerzej o wprowadzaniu figur do gry

W Schachen – poza ogólnie mnogością możliwych scenariuszy i zwrotów akcji na stole – szczególnie ciekawe jest, jak dużą rolę gra przydziela pionom. Piony są niezbędne, żeby wprowadzić do rozgrywki kolejne bierki. Nowy pion wystawiamy obok piona już znajdującego się “na planszy”. Pozostałe figury znajdują miejsce za którymś z naszych pionów. Takie rozłożenie akcentów buduje Schachen po części zupełnie inaczej. Gdyby się dopatrywać nowych elementów w porównaniu z tradycją szachów – to najprędzej można by się ich dopatrzyć właśnie we wzmocnieniu pionów jako elementu strategii czy taktyki gracza. Piony są w Schachen wcale nie mniej ważne niż król. To jest nie tylko mocno odczarowujący tradycję wariant klasyka. To jest także wariant widocznie wyraźniej szachy demokratyzujący.

Nie bez powodu też zapewne autorzy wprowadzili do swojej gry element losowości. To w takiej grze jak szachy może dziwić i wydawać się… hm, nieodpowiednie? A jednak, tu wpasowuje się w koncept niejako organicznie. Skoro zamiarem było wyłączyć u graczy wiedzę i doświadczenie wyniesione z ew. znajomości klasyka, to losowy dobór figur jest dla osiągnięcia tego celu najlepszym środkiem. Gra staje się bardziej taktyczna, ale wciąż podobnie głęboka jak pierwowzór. Bo przecież wciąż najważniejsze decyzje podejmuje gracz – czy, kiedy i jak użyć dostępne mu zasoby.

Gdy do tego dodamy brak szachownicy, zobaczymy, jak pięknie wszystko razem otwiera nam grę w przestrzeni i czasie. W niesamowitą regrywalność zamkniętą za każdym razem w bardzo akceptowalne ramy czasowe.

 

Podsumowanie

Schachen to szachy-nie szachy. Z którejkolwiek strony tej definicji będziecie chcieli je rozumieć, raczej nie rozczarują. Można powiedzieć: To ciekawa, kreatywna, dekonstrukcja pierwowzoru. I jeśli już wciąż szachy – to na pewno lżejsze, szybsze, jakby bardziej dynamiczne.

Natomiast, żeby tak naprawdę zza niepozoru pudełka i garści żetonów odkryć w Schachen, to co w Schachen drzemie, musielibyście po prostu do gry siąść, a nie tylko o niej czytać. Ja nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie oddać Wam tę grę w pełni słowami.

Podobnie jak w samych szachach – tak i tu piękno rozgrywki jest typowo “immanentne”, przeżywane osobniczo, bo na tym też polega poezja gier abstrakcyjnych. Że kilka nie jakoś szczególnie porywających przecież komponentów, żetonów, bierek potrafi stworzyć nam na stole całe historie, ciekawe sytuacje, okazje do emocjonujących decyzji – to w grach tego rodzaju zawsze mnie fascynowało. A Schachen pozwala na takie fascynacje w nowoczesny, wysmakowany i przede wszystkim kompaktowy sposób.

I dodajmy: Przystępny nawet dla młodszych graczy, co już samo w sobie otwiera niejakie perspektywy… W polskich szkołach, a prędzej pewnie i w polskich klubach gier planszowych, można by Schachen z dużym powodzeniem zaimplementować. Choć – po prawdzie – dla szerszego zainteresowania grą w naszym kraju zapewne potrzeba by było i polskiego wydawcy i kalkulacji ceny wedle oczekiwań polskich odbiorców. I na pewno jakaś systematyczna opieka marketingowa. Ktoś kiedyś się z tym nieśmiało próbował, bez większego niestety powodzenia. Ale to też były inne jednak czasy. Może dziś można więcej. Ja robię, ile dla gry zrobić mogę i opatruję Schachen etykietką pomimo’s selection.

Dziękuję wydawnictwu Mücke Spiele
za nadesłanie egzemplarza gry

Punktometr Zagramy

Schachen  9/10

 

Podstawowe informacje o grze podstawowej:

Tytuł: Schachen / w angielskiej edycji także ChessMe /
Liczba graczy: 2
Wiek: od 6 lat
Czas gry: 30 min
Wydawca: Mücke Spiele
Projektanci: Matthias Schmitt, Heinrich Glumpler
Instrukcja: niemiecka, angielska, francuska, włoska. A w sieci znajdziecie także instrukcję po polsku

Zobacz też: Wywiad z autorami gry na Ciekawegry.wordpress.com

„Schachen” w serwisie BGG

W momencie publikacji recenzji Schachen jest dostępna w sklepie Planszomania.pl
Można jej szukać także w sklepie niemieckiego wydawcy Spielmaterial.de

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to