Ślimaki to mięczaki
W grze Ślimaki to mięczaki od 2 do 6 graczy w wieku już od 5 lat będzie miało okazję wcielić się w tytułowe zwierzaki i wziąć udział w przeciekawym wyścigu. Inaczej niż zwykle, tu wygrywa się bowiem nie za bycie najszybszym, ale… najwolniejszym. Taki powiedzmy tryb slow-motion. Takie: Pełznij ślimaczku sobie spokojnie i podziwiaj okolicę.
Przy okazji spowalniania bohaterów gry znalazł się i czas na aspekt proekologiczny: Żetony punktów symbolizują śmieci pozbierane w lesie i w ten sposób subtelnie podkreślają wagę dbałości o czystość środowiska.
Gra toczy się przy pięknej, bardzo kolorowej planszy ukazującej trasę wyścigu. Na tej planszy za pomocą kostek z kolorowymi ściankami poruszać będziemy drewniane, równie przesłodkie ślimaki.
W każdej swojej turze gracz rzuca wszystkimi czterema kośćmi i w dowolnej kolejności wykorzystuje je do poruszenia pionków po planszy. Kolor wykorzystywanej kostki określa ślimaka, którego można przesunąć, lub pole, z którego można poruszyć zwierzę – w tym przypadku niezależnie od koloru ślimaka. Zastosowany w grze mechanizm poruszania pionków umożliwia już proste taktyczne wybory – niekiedy używając w odpowiedniej kolejności wyniki rzutów uda nam się poruszyć jakiegoś ślimaka o więcej niż tylko jedno pole w turze.
A przy zabawie w Ślimaki to mięczaki jak najbardziej nam będzie zależało, żeby niektóre zwierzaki okazały się szybsze niż inne. Dlaczego? Bo to także gra „ukrytych tożsamości”. Przed wyścigiem rozlosowujemy żetony z kolorami ślimaka (lub 2 ślimaków przy mniejszej liczbie graczy), za które na końcu gonitwy zdobędziemy punkty – odpowiednio do wartości przy polu, gdzie dany ślimak ukończył rywalizację.
Najbardziej usatysfakcjonowani będą gracze kończący wyścig daleko przed metą – gdzie dostaje się więcej punktów, ale – po prawdzie – wiele tu zależy też od przeciwników, a ci na pewno nie będą skłonni dać komuś zostawać w tyle. Rywalizacja przy planszy potrafi być więc bardzo zacięta. Kolejność ślimaków na torze biegu zmienia się co chwilę, wśród mocnych emocji i przypuszczeń, do kogo należy „przyśpieszany” właśnie ślimak.
Ślimaki to mięczaki – jako gra przykrojona do wieku i możliwości dzieci – stawiają na proste radości. To nie jest strategicznie czy taktycznie skomplikowana gra. Dlatego nie ma tu szansy na wygranie jakimś przemyślanym planem – zbyt szybko zmieniają się sytuacje na planszy, mocno wpływają na to ruchy innych graczy. To jak skończymy wyścig jest w efekcie dość mocno losowe, a rozgrywanie dwóch wyścigów pod rząd i sumowanie wyników obu jako końcowy wynik gry tylko częściowo tę losowość redukuje.
A jednak mimo wszystko Ślimaki to mięczaki – i to jest chyba fenomen takich produkcji – sprawdzają się wspaniale, podobają się w zasadzie wszystkim, a przede wszystkim budzą ciepłe uczucia. Okazuje się, że niedoskonałości mechaniki można grze wybaczyć – najwidoczniej nie jest najważniejsze, żeby gra była idealna. Wystarczy, żeby to była dobra gra.
W przypadku rozgrywek rodzinnych ocenę można zresztą nieco podnieść – na pewno nie będziemy tu mieli okazji do przewagi dorosłych nad dziećmi. A to akurat w grach z tej kategorii jest bardzo pożądane.
Ślimaki to mięczaki jest grą, którą na pewno warto zaproponować swoim dzieciom. Jest niegłupia, pedagogicznie przemyślana, tematycznie odpowiednia do dziecięcych zainteresowań. A do tego – co tu dużo mówić – to bardzo ładna zabawka.
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy
ocena ogólna: 8/10
strategia / taktyka: 4/10
losowość: 4/10
interakcja: 5/10
wykonanie gry: 10/10
stosunek cena do jakości: 10/10
cena w sklepach: ok. 50 zł
moja ocena dla „Ślimaki to mięczaki” w serwisie BGG: 7
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Ślimaki to mięczaki
Liczba graczy: 2 – 6
Wiek: od 5 lat
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Nasza Księgarnia
Projektant: Eugeni Castaño
Instrukcja: polska
Zawartość pudełka:
• plansza
• 6 ślimaków
• 6 znaczników graczy
• 40 żetonów śmieci
• instrukcja