Szukaj i znajdź: Safari & Farma (recenzja)
Dzieci lubią gry na refleks i spostrzegawczość. A gry-wypatrywanki mają – szczególnie u tych najmłodszych – największe bodaj u nich wzięcie. Angażują od samego początku, a do sukcesu – nawet jeśli się nie uda być akurat pierwszym w rundzie – nigdy nie brakuje wiele. Przecież, no tak, ja bym to na pewno też zaraz zobaczył(a).
I
W programie wydawnictwa Tactic Games od jakiegoś już czasu przewija się taki koncept wypatrywanki, który – jak obserwuję po dzieciakach na spotkaniach planszówkowych albo w oddziale przedszkolnym czy w świetlicy – sprawdza się właściwie zawsze. Ten koncept zwie się w polskiej edycji Szukaj i znajdź, a zależnie od tematyki gry ma po dwukropku różne dopiski. Tak więc w sklepach można wybierać więc między Szukaj i znajdź: Safari a Szukaj i znajdź: Farma.
II
W obie gra się tak samo: Odkrywa się dla wszystkich dwie karty z obrazkami i staramy się jak najszybciej zakryć palcami te obrazki na planszy. Oba jednocześnie. Kto dokona tego pierwszy – wybiera sobie figurkę zwierzątka jako punkt.
Czasem na obu kartach pojawi się dodatkowa ilustracja, w Safari – aparatu fotograficznego, w Farmie – traktora. Wtedy zwycięzca rundy dostaje bonusowy żeton.
Wygrywa gracz, który jako pierwszy zebrał pięć figurek zwierzątek albo dwa żetony bonusowe.
Jak widać, gra jest prościutka. Wiek minimalny gracza ustalono na 4+ i rzeczywiście już mniej więcej w tym wieku dzieci są w stanie już z pełną frajdą w nią grać, choć najlepiej oczywiście, jeśli mogą to robić w gronie rówieśników.
III
Co jest charakterystyczne i jednocześnie warte docenienia w Szukaj i znajdź, to po pierwsze modularna, dwustronna plansza. Dzieci mogą ją złożyć w dowolny sposób z elementów w formie bardzo dużych puzzli, wybierając przy tym, czy chcą grać w wersję prostszą, z mniej uszczegółowionymi ilustracjami, czy wersję bardziej wymagającą, gdzie elementy głębiej kryją się w krajobrazie.
Po drugie – wspomniane figurki zwierząt… Wielu z nas, pamiętających jeszcze dużo powszechniejsze niż dziś kioski z gazetami, na pewno będzie miało ciepłe reminiscencje. Bo punktami w grze są właśnie taki plastikowe figurki, jakie nasze mamy czy dziadkowie kupowali nam ongiś w tych kioskach czy sklepach z zabawkami ku naszej radości.
Według mnie włączenie takich figurek-zabawek do gry to świetny pomysł. Te plus-minus 15 minut, jakie maluchy w wieku przedszkolnym są w stanie się skoncentrować przy jednej czynności, a więc w naszym przypadku przy grze, mogą potem płynnie przejść w dalszą zabawę już samymi figurkami. I rzeczywiście niejednokrotnie to udawało mi się zaobserwować. Taka gra, która po rozgrywce może stać się pełnoprawną zabawką, jakoś też od razu chyba daje się bardziej lubić.
IV
Którą wersję Szukaj i znajdź wybrać? W sumie – tę po prostu, która bardziej zachęci tematycznie najmłodszych graczy.
Poza tym, że jedna pozwala się bawić w tytułowe Safari (fotograficzne), a druga zabiera nas na Farmę – jedyna istotniejsza różnica między nimi jest taka, że w Farmie dodano jeszcze zasłonki dla graczy w postaci składanych obór. To umożliwia ukrycie swoich zwierząt i żetonów bonusowych przed wzrokiem innych, dzięki temu dzieciaki nie rozpraszają się tak mocno śledzeniem, komu tam jest najbliżej do wygranej. A jeśli już, to muszą do tego uruchomić jeszcze swoją pamieć.
Ale i w Safari można sobie to rozwiązanie samodzielnie zaimplementować, budując sobie zasłonki gracza z czegokolwiek bądź. Bo też to składanie obór w Farmie szczerze mówiąc wcale nie jest jakieś najpraktyczniejsze, skoro trzeba jeszcze dzieci przypilnować, żeby nie pogubiły najmniejszych elementów tych konstrukcji.
V
Na koniec podpowiem jeszcze jedną grę, powiedzmy z serii, choć po tytule – nawet oryginalnym Seek & Find – nigdy byście jej tak nie znaleźli. Mi wydaje się wręcz, że sam wydawca jakby nie od początku dostrzegał potencjał swojego produktu i informacja, że mamy do czynienia z wypatrywanką pojawiła się dopiero na kolejnych jego wersjach.
Tę grę widziałem dobre kilka lat temu na stoisku Tactic Games na jakimś festiwalu planszówkowym. Nosi tytuł Coral Reef. Nie wyszła też – z tego co wiem – nigdy w polskiej edycji i do dziś jest dostępna w programie polskiego oddziału wydawcy w tej wersji zagranicznej.
Ponieważ jednak Coral Reef była dokładnym pierwowzorem zarówno Safarii, jak i Farmy, to sięgając po nią, gracie w tę samą grę, a po prostu znowu zmieniają się grafiki i oczywiście figurki. Pamiętam, że mi ta Coral Reef bardzo się spodobała.
***
A gdyby jeszcze głębiej sięgnąć w historię powstawania serii Szukaj i znajdź, to doszukalibyśmy się, że tak naprawdę pierwszą w programie Tactic Games grą wykorzystującą ten właśnie koncept była… gra o Muminkach z 2016 roku, o pięknym tytule Muumi viidakkoseikkailu. Tej gry jednak w Polsce już raczej nie dostaniecie, choć to może i szkoda. Ale jeśli się nie mylę, to ona jest obecnie w fińskim programie wydawnictwa dostępna w odnowionej, nieco zmienionej wersji. Ładniejszej niż ta z 2016, prawda?
Dziękuję wydawnictwu Tactic Games Oddział w Polsce
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy
Szukaj i znajdź: Safari 8/10
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Szukaj i znajdź: Safari
Liczba graczy: 2 – 4
Wiek: 4+
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Tactic Games
Projektant: N/A
Język: polski
Szukaj i znajdź: Farma 8/10
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Szukaj i znajdź: Safari
Liczba graczy: 2 – 4
Wiek: 4+
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Tactic Games
Projektant: N/A
Język: polski