Yokai
Japońskie duchy Yokai – jak wielu Polaków – nie pałają miłością do odmieńców. Celem graczy jest przywrócić harmonię w ich świecie dzięki ponownemu pogrupowaniu ich w rodziny. Udobruchane towarzystwem sobie podobnych – odzyskają spokój.
Yokai jest kompaktową grą kooperacyjną. Od dwóch do czterech graczy stara się w niej jak najszybciej uporządkować karty duchów zgodnie z ich naturą, czyli po prostu ułożyć je kolorami.
Sęk w tym, że karty leżą przed nami zakryte, a bezpośrednia wymiana informacji między graczami jest zabroniona. Możemy polegać na swojej pamięci, obserwacji wzajemnych działań i kartach podpowiedzi.
Zawartość pudełka
16 kart Yokai przedstawia cztery rodzaje duchów: lisy (Kitsune), dzieci rzeki (Kappa), kobiety o długich szyjach (Rokurokubi) oraz demony (Oni). Na szczęście nie musimy pamiętać tych nazw. Wystarczy operować barwami.
Oprócz kart Yokai znajdziemy w pudełku także 14 kart podpowiedzi oraz 6 kart pojednania i 3 karty celów. Z tym rekwizytorium możemy bawić się w Yokai, wybierając jeden z ponad pięciu poziomów trudności rozgrywki.
Zasady gry
Wariant podstawowy wykorzystuje tylko karty Yokai i karty podpowiedzi. Karty Yokai tasujemy i okładamy zakryte w siatkę 4 x 4. Potasowane karty podpowiedzi tworzą stos z boku stołu.
W swojej turze gracz najpierw podgląda dwie dowolne karty Yokai, potem przenosi jedną z kart Yokai (niekoniecznie podglądniętą przed chwilą) na inne miejsce, przestrzegając zasady, że po tym wszystkie 16 kart wciąż musi tworzyć grupę. Na zakończenie albo odkrywa do puli jedną kartę podpowiedzi albo wybiera jedną z odkrytych wcześniej i kładzie ją na wybraną kartę Yokai, aby dać pozostałym graczom podpowiedź na temat koloru ducha i jednocześnie zablokować go przed przeniesieniem w inne miejsce.
Karty podpowiedzi mogą wskazywać na dokładnie jeden kolor ducha, na jeden z dwóch lub na jeden z trzech. W obu ostatnich przypadkach podpowiedzi są zatem mniej lub bardziej niejednoznaczne, a współgracze powinni wnioskować nie tylko z tych kolorów, ale także z tego, skąd i dokąd inni przenoszą karty duchów.
Ujawnianie informacji o podejrzanych kartach i dzielenie się wiedzą o rozkładzie duchów z poszczególnych rodzin jest zakazane.
Gra kończy się, gdy odkryta zostanie ostatnia karta odpowiedzi ze stosu lub gdy któryś z graczy na początku swojej tury ogłosi, że duchy zostały okiełznane.
W tym momencie odkrywa się karty Yokai i sprawdza, czy karty poszczególnych kolorów rzeczywiście tworzą grupy, tzn. sąsiadują bokami. To oznacza spełnienie warunku wygranej. Jej jakość określa się za pomocą tabeli z instrukcji. Każda poprawnie ułożona na Yokai karta podpowiedzi to 1 punkt, za niepoprawnie położoną odejmuje się punkt, karty podpowiedzi pozostałe w puli to 2 punkty, a pozostałe jeszcze w stosie to 5 punktów. Skala zwycięstw sięga od honorowych do chwalebnych.
Inne poziomy trudności
Gdy gracze oswoją się z zasadami podstawowymi i trudność rozgrywki na tym poziomie przestanie być dla nich wyzwaniem, mogą sobie podnieść poprzeczkę wymagań.
Nieco trudniejsza od wariantu podstawowego okaże się zapewne gra z kartami pojednania. Wskazują one, jakie dwie rodziny duchów muszą sąsiadować ze sobą. To poziom 2.
Zasady poziomu 3 ponownie opierają się na grze podstawowej, ale w tym przypadku odkryte karty podpowiedzi nie tworzą puli, tylko odkryty stos, a gracze mogą brać z niego tylko górną kartę.
Poziom 4 wyłącza karty podpowiedzi w ich normalnej funkcji. W tym wariancie można nimi jedynie blokować karty Yokai przed przenoszeniem, ale nie przekazują one żadnych wskazówek.
I wreszcie na poziomie 5 używa się jednej z kart celów. W tym przypadku gracze oprócz uporządkowania kart Yokai muszą też koniecznie ułożyć z nich wskazany układ kart.
Gdyby tego jeszcze było graczom mało, instrukcja podpowiada dodatkowe, alternatywne sposoby utrudnienia sobie rozgrywki.
Wrażenia i opinia
Jeśli ktoś lubi gry kooperacyjne, na pewno doceni Yokai za prostotę zasad przy odpowiedniej głębi rozgrywki. Do naprawdę udanej zabawy przyda się jednak grono współgraczy, którzy nie stronią od gier logicznych, dedukcyjnych. Yokai bardzo wyraźnie premiuje i dobrą pamięć i umiejętność uważnego obserwowania zamiarów innych uczestników gry oraz wprawnego wnioskowania o przekazywanych nam ich działaniami sugestiach.
Wydawałoby się, że podstawowy poziom trudności jest właściwie banalny i to de facto prawda, ale tak naprawdę wystarczy chwila nieuwagi, mylna konkluzja dowolnego z grających i może się okazać, że gra pokonuje człowieka.
Na pewno nie jest to pozycja dla szałaputów. Za to już przez samą konstrukcję zasad pomaga się raczej graczom wyciszyć, skupić na bieżącej chwili. Można chyba powiedzieć, że to taka pozycja w duchu mindfulness.
Reguły i mechanika gry są tak przystępne dla każdego, że w zasadzie można wystartować od dowolnego poziomu trudności. Ja jednak polecam zaprzyjaźniać się z Yokai powoli, najlepiej w tym samym gronie kooperujących.
Dobrze jest potraktować tę grę jako trening współpracy, narzędzie do poznawania swoich stylów myślenia. Myślę, że gra prawdopodobnie świetnie by się sprawdziła jako narzędzie integrujące i budujące wzajemne zaufania zespołu. Osoby prowadzące zajęcia warsztatowe z powodzeniem mogą ją zaimplementować w swoich zajęciach.
Na trudność rozgrywki – poza wybranym wariantem – ma oczywiście wpływ już sama liczba graczy. Natomiast nie trzeba się zupełnie bać pełnej czteroosobowej obsady przy stole. W tym składzie jest najciekawiej i najbardziej emocjonująco. Co zupełnie nie oznacza, że Yokai nie sprawdzi się i przy 2 i 3 graczach. Ja osobiście lubię grać w nią w minimum 3 osoby, ale to pewnie dlatego, że rozgrywki dwuosobowe przeżywałem z kimś, z kim znamy się już jak łyse konie i nawet bez Yokai rozumiemy się bez słów.
Poziomowi wydania Yokai nie mam nic do zarzucenia. Ta gra to bardzo solidna pozycja. Dobrze realizuje zamierzenia swoich autorów, kompaktowa i formatem małego kwadratowego pudełka, które łatwo zabierzecie wszędzie i rozmiarem swojego konceptu. 20 minut wskazane na pudełku, to niekiedy aż czas rozgrywki podany na wyrost.
Nawet jeśli nie jest to gra jakoś szczególnie rewolucyjna i nie wnosi wiele nowego, to okazuje się solidnym rzemiosłem. Wyróżniającą ją cechą jest przede wszystkim spora elastyczność wobec potrzeb graczy względem trudności rozgrywki.
Yokai da się lubić i z czystym sumieniem mogę ją polecić. To prosty, a mający spory potencjał integracyjny pomysł na wspólną zabawę. Podoba mi się dużo bardziej niż taka choćby Narabi tego samego wydawnictwa, w porównaniu której wypada bardziej sensownie. Wygrywa też u mnie z Novą Ziemią z programu Muduko – tu akurat widocznie bardziej demokratycznym podejściem do wkładu każdego ze współgraczy. W Yokai, właśnie dzięki zakazowi bezpośredniej komunikacji wszystko zależy od wszystkich, a porażkę łatwo zepchnąć na braki komunikacji. A ta przecież też jest interesem wspólnym.
Dziękuję wydawnictwu Foxgames
za nadesłanie egzemplarza gry do recenzji
Punktometr Zagramy: Yokai 8/10
Podstawowe informacje o grze:
Tytuł: Yokai
Liczba graczy: 2 -4
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 20 min
Wydawca: Foxgames
Projektant: Julien Griffon
Instrukcja: polska
„Yokai” w serwisie Boardgamegeek
cena w sklepach: ok. 40 zł, ale sprawdź, czy gdzieś nie jest taniej