Zhakujesz moje hasło? (recenzja)

W Zhakujesz moje hasło? dwóch graczy lub dwa grające przeciwko sobie zespoły graczy rywalizują w łamaniu szyfrów.

Gra – przez wprowadzenie zasady “kto pierwszy” – rozwija popularny koncept wisielca w zabawę bardziej emocjonującą niż pierwowzór. Schlebia przy tym gustom przede wszystkim młodszej grupy odbiorców – nie wyłączając jednak wcale dorosłego, co przeżyłem na własnej skórze, grając z moimi uczniami.

Można spokojnie powiedzieć, że Zhakujesz moje hasło? to gra z dużym potencjałem na grę rodzinną. Może na taką nie wygląda, może straszy nieco niezbyt udaną graficznie i kolorystycznie okładką czy planszą, ale okazuje się, że zawiera właśnie to, czego w grach szukamy, gdy szukamy ciekawej emocji przy maksymalnie nieskomplikowanych zasadach.

Zresztą, jak na pewno zauważycie, najmłodsi przy naszym stole docenią przede wszystkim to, co w Zhakujesz moje hasło? ma wymiar wyraźnie gadżeciarski. W tej grze bawimy się korzystając ze specjalnych, plastikowych tabliczek-firewallów.

 

Rzut okiem na zasady gry

Przed rozgrywką losujemy dwie karty kategorii i wymyślamy do nich po jednym słowie, tak aby oba razem nie miały więcej niż 12 liter, bo tyle mamy właśnie pól na naszym firewallu. Wymyślone hasła wpisujemy suchościeralnym mazakiem, w dowolnej kolejności, w górnym wersie tabliczki, po czym szyfrujemy je, przestawiając litery w poszczególnych wyrazach i wpisując je w dolny wers firewalla. Miejsce końca jednego wyrazu i początku kolejnego zaznaczamy sobie kropkami pod literami, po czym wymazujemy górny wers gąbką i zasłaniamy klapkami wszystkie okienka zapory sieciowej.

Przeciwnik widzi teraz nasz firewall z zasłoniętymi literami oraz obie karty kategorii. My podobnie – widzimy jego zaporę i obie karty kategorii.

Gramy na zmianę, pytając przeciwnika, czy w jego haśle jest wybrana przez nas litera. Jeśli zgadliśmy, musi odsłonić wszystkie okienka w swojej zaporze, w które wpisał tę literę. Jako bonus możemy wtedy spróbować odgadnąć także i samo hasło.

Oczywiście zdarzy się często, że nie odgadniemy litery, albo podamy nieprawidłowe hasło. Wtedy przeciwnik korzysta na naszej pomyłce, przesuwając swój pionek o jedno pole po torze na planszy.

Rozgrywkę wygrywa się na jeden z dwóch sposobów: Albo odgadując jako pierwszy oba hasła do zapory przeciwnika, albo jako pierwszy docierając pionkiem do ostatniego pola toru na planszy.

 

Raport ze zmagań

Sprawdziłem: W praktyce potrafią się zdarzyć oba warianty wygranej. To mnie nieco nawet zdziwiło, bo wydawało mi się, że raczej trudno popełniać aż tyle błędów w typowaniu literek do hasła, żeby dać przeciwnikowi możliwość przejścia pionkiem całej planszy.

Ale jak zwykle w takich grach – wiele zależy od grających i tego jakie hasła wymyślą. Przyuważyłem, że Zhakujesz moje hasło? mobilizuje do kreatywności. Z oczywistych powodów wszyscy chcą tymi swoimi hasłami jak najlepiej zabezpieczyć swoją zaporę. Jeśli macie jako tako oczytaną pociechę, przy tej grze nie wolno jej lekceważyć jako przeciwnika.

Myślałem, że moje hasła wymyślone do rozgrywek z siódmo- czy ósmoklasistami będą dla nich trudne, a tymczasem ich wyrazy okazały się podobnie podłe i podstępne. Jako danie obiadowe wybrali sobie “ramen”, a jako narzędzie “lewarek”. Pierwsze zgadłem jedynie dlatego, że tak bardzo głośno pochwalili się swoim sprytem i to mnie naprowadziło na poszukiwanie w daniach mniej znanych. Drugie skojarzyłem po długich mękach tylko dlatego, że pojawiło się w zabawnej sytuacji w jednej z innych gier słownych. Odgadywanie haseł z poprzestawianych liter w wyrazach okazuje się jednak dużo bardziej wciągające niż by można początkowo sądzić. Przegrali o jedną jedyną turę, już niemal odgadując moje “gacie” do kategorii odzież.

Przy innej rozgrywce hasła tak pomysłowo niestereotypowo i pomysłowo realizowały zadane kategorie, że mój zespół wygrał o jeden ruch pionkiem na torze. Gdy popatrzeliśmy na końcu na ten obszar planszy, gdzie sobie możemy wykreślać w trakcie gry litery, o które już zapytaliśmy, to po obu stronach mieliśmy powykreślaną sporą część alfabetu.

 

Łatwiej trudniej

Zhakujesz moje hasło? – i o tym koniecznie muszę jeszcze powiedzieć – jest dość elastyczne w podejściu do potrzeb grających. Poziom trudności rozgrywki można modyfikować.

Przy młodszych dzieciach można zrezygnować z szyfrowania haseł i po prostu zagrać sposobem znanym nam z pewnego popularnego teleturnieju.

Jeśli nie chcemy rezygnować z szyfrowania, a uznamy, że jest zbyt łatwo, albo zbyt trudno, wystarczy zmienić pozycję żetonów funkcyjnych na planszy.

Tych żetonów mamy dwa rodzaje. Gdy nasz pionek, w wyniku pomyłek graczy, dotrze do pola z żetonem Miejsce podziału, bierzemy ten żeton i układamy go tak, aby wskazywał styk obu wyrazów w firewallu. Leżący na którymś z dalszych pól toru żeton Porządku kart każe nam ułożyć karty przed zaporą zgodnie z prawidłową kolejnością wyrazów.

Te żetony ułatwiacze zostały, jak sądzę, pomyślane na zasadzie elementów wyrównujących nieco szansę między grającymi. Jeśli jednemu idzie lepiej, to niech uchyli nieco rąbka tajemnicy, żeby przeciwnika nie zostawiać za bardzo w tyle.

W naszych rozgrywkach zaproponowana w instrukcji pozycja żetonów się nie sprawdziła. Albo mi się trafili tacy inteligentni współgracze, albo zasady zaproponowały przygotowanie planszy w sposób bardzo ostrożnościowy. My miejsce styku wyrazów oraz kolejność haseł w zaporze znaliśmy po obu stronach już przed dotarciem pionków do żetonów. W kolejnych rozgrywkach położymy sobie żetony zdecydowanie bliżej początków torów.

Sam jednak pomysł tak prostego w praktyce dopasowania stopnia trudności jest jak najbardziej godny pochwały. Szczególnie w sytuacji, gdy z dzieckiem gra dorosły, wielu z Was będzie umiało to rozwiązanie docenić.

 

Ocena gry

Co trzeba (po)wiedzieć o Zhakujesz moje hasło?

To gra o prostych zasadach. To jest typowe dla gier z programu Tactic Games. Otwierasz pudełko, czytasz krótką instrukcję i grasz.

Instrukcja do Zhakujesz http://www.tactic.net/site/rules/PL/56880.pdf … ma raptem trzy strony i wyjaśnia reguły całkiem przystępnie. Szkoda, że nie jest idealna. Zdarzyła się i pomyłka w ilustrowanym przykładzie i jakieś drobne niedopowiedzenie, ale ani jedno ani drugie na szczęście nie przeszkadza w prawidłowym zrozumieniu zasad.

Zresztą, najbardziej niezwykłe jest przy tej grze właściwie to, że gramy w coś, co bardzo dobrze znamy. Po prostu w nowy, nieco odświeżony sposób. I z prawdziwymi emocjami.

Osobiście, gdyby mi Tactic Games nie zwróciło uwagi na ten tytuł i nie poprosiło o recenzję, pewnie bym na Zhakujesz moje hasło? nie spojrzał. Nie jest w moim guście ani wizualnie, ani nie przemawia do mnie komponentami. I tą ilością plastiku też nie.

No ale… ze zdziwieniem muszę przyznać, że bawiłem się przyjemnie. Gra tworzy udane ramy i daje okazję do wypełnienia ich ciekawymi emocjami.

Pewnie, że najwięcej zależy od tego, z kim gramy. Czy mamy ekipę do takiej zabawy, czy gracze lubią tego rodzaju rozrywkę.

Myślę, że z satysfakcją pograją dzieciaki z dzieciakami, a i w gronie rodzinnym Zhakujesz moje hasło? się sprawdzi całkiem nieźle. Można powiedzieć, że nawet z takim imprezowym zacięciem.

 

Okiem belfra

Przy okazji – dodam – gra uczy szacunku do słowa. Nagle jakby wszyscy przy stole doceniają co bardziej oczytanych. W tym kontekście Zhakujesz moje hasło? nie ustępuje wcale innym grom słownym. A w jakimś sensie nawet dodaje coś od siebie. Trzeba nieźle wysilić szare komórki, żeby zidentyfikować w nim wyraz rozsypany na firewallu przeciwnika.

Moi uczniowie bardzo szybko też dopatrzyli się, że w Zhakujesz moje hasło? przydaje się znajomość ortografii. Trzeba było widzieć minę K., gdy rzez trzy rundy próbowała gorączkowo ustalić, czy na pewno dobrze zapisała swój wyraz….

A ja – głupi – na początku najbardziej bałem, czy zabawa w hakerów to wychowawczo dobry pomysł. Może jednak z grami może być i tak, jak z baśniami Grimmów. Czasem trzeba tym złem przed złem zaszczepić.

Po Zhakujesz moje hasło? na pewno można docenić konieczność silnego hasła na swoim koncie mailowym czy bankowym. Czasem widzę, jakie hasła wymyślają sobie dzieciaki do szkolnego Classroomu, którego jestem administratorem. I to byłoby zapewne zabawne, gdyby nie miało szansy stać się w przyszłości ich zwyczajem.

Dziękuję wydawnictwu Tactic Games Oddział w Polsce
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji

 

Punktometr Zagramy

Zhakujesz moje hasło?  7/10

Podstawowe informacje o grze:

Tytuł: Zhakujesz moje hasło?
Liczba graczy: 2 (lub 2 drużyny)
Wiek: od 8+ lat
Czas gry: 20 – 30 min
Wydawca: Tactic Games
Projektanci: N/A
Język: polski

„Zhakujesz moje hasło?” w serwisie Boardgamegeek (jeszcze brak wpisu)

Cena w sklepach: ok. 100 zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to