Tagged: Trefl Joker Line

1

Ranczo Party

Ranczo Party to kolejna gra z lubianej przeze mnie serii Trefl Joker Line. Tym razem dostajemy do rąk taktyczną, karcianą układankę, w którą zagramy w gronie od 2 do 4 osób, a pojedyncza partia zajmie nam około 10 minut. W oryginale gra nosiła tytuł Dragon i – jak łatwo się domyślić – na jej kartach widniały smoki. Każdej wartości kart (od 1...

2

Kryptos

Kryptos to prosta gra dedukcyjna, przeznaczona dla 3 do 6 graczy, na której pudełku wyczytamy, że chce ona pozwolić nam wcielić się w kryptologów i wziąć udział w wyścigu wywiadów. Naszym zadaniem ma być złamanie tajnych kodów, zanim uczynią to przeciwnicy. Jak wszystkie dotychczasowe karcianki z serii Trefl Joker Line, także i ta zapakowana została w małe kwadratowe pudełko. W środku...

0

Pentos

Po recenzjach gier Zero i Korsar kolej na trzecią z trzech pierwszych karcianek spod marki Trefl Joker Line. Opowiem więc o Pentos – grze Bruna Cathali. Wcielimy się w niej w adeptów magii i weźmiemy udział w corocznym Festiwalu Czarów. Pochwalić się będziemy musieli wirtuozerią w warzeniu eliksirów, pozwalających rzucać potem mniej lub bardziej potężne czary. Unikać trzeba przy tym wszelkich...

0

Korsar

XVI i XVII stulecie. Szlaki handlowe z Nowego do Starego Świata przemierzają ogromne galeony wypełnione złotem i innymi skarbami. Dla ich ochrony władcy wynajmują statki korsarskie. W kapitanów tych właśnie statków wcielimy się w grze Korsar (Reiner Knizia, wyd. I – 1992 r.). Nasze zadanie jest proste – bronić galeony nam powierzone… i jednocześnie zagarniać obce. Opis rozgrywki W Korsara...

0

Zero

Podejrzewam, że gdyby można było stworzyć grę z zerową liczbą zasad, to Reiner Knizia na pewno miałby już taką w swoim dorobku. Tymczasem (już od 1998 roku) ma na koncie grę Zero – zasad jest tu oczywiście nieco więcej niż żadnej, ale też tytuł odnosi się przecież do czego innego – do celu gracza. W Zero chodzi o...

0

Steam Park

No dobrze, pograć –  pograłem i najwyższy czas puścić nieco pary w gwizdek, tfu: w rollercoaster lunaparczny raczej. Bo dzisiaj pisać będę nie mniej, nie więcej, ale o napędzanych parą parkach rozrywki, rozkładających się na rozległych miedzach pod niejakim Robotowem. Robotowo, hm, Robotowo – a gdzie to właściwie leży? Wyobrażam sobie, że gdzieś hen, hen, za siedmioma...